Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

niedziela, 5 lutego 2012

Mam, mam nareszcie !!!

No. I sama se ja urodzilam.
3 stycznia 2012 roku ( 2 tyg za wczesnie ,podobno ) urodzilamse corcie. Stepfania czyli potocznie Steffie ( tutaj nadaja tzw oficjalne zdrobnienie ktore obowiazuje w prawie)
Nie poszlo zbyt latwo,o nie. Panna uparta ,ma to po rodzicach, nie spieszyla sie na zewnatrz.
Wody mi odeszly w2 stycznia (pniedzialek) ,dokladnie o 6.00 rano i nic. Zadnych skurczy porodowych niedostalam. Wysprzatalam chalupe,polozna przyszla dwukrotnie zeby mnie przebadac i dalej nic. Wiec po 24 godz wyslano mnie do szpitala ,podlaczono do kroplowki , na moje zadanie dostalam znieczulenie dokregowe i  ciagu 11 godzin od podlaczenia urodzila sie mala ,perfekcyjna i w pelni zdrowa pannica.
Mialam wedlug ich oszacowan urodzic po 8 godz ale... Jakos nie dostalam pelnego rozwarcia.
Nawet sie pytano czy uprawiam jakies sporty wyczynowo , bo wtedy miesnie sa zbyt  oporne.
Ale bylam zadowolona ze zgodzilam sie na znieczulenie. Dzieki temu juz  po 24.00 bylam na chodzie.
I tak do dzisiaj , zadnej deprechy ,zmeczenia ( a nie mam tu nikogo kto za mnie pierze, sprzata czy gotuje ).
Udalo mi sie i tyle. Nareszcie troche farta w zyciu.
A co! jestem tego warta ! I Stefcia tez.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz