Mam lawe z odzysku. Indonezyjska podobno. Machon ,ale nie gleboki. W srodku szyba ,a pod nia byla biala plecionka z jakiejs trawy. Byla, bo ja ja maznelam machoniem . I stoi se tak czwarty rok z rzedu w pokoju dziennym. Pasuje idealnie.
Ale mam na nia nowego pomysla. Chce pod szybka poukladac szydelkowe serwetki.Bedzie jak w Cepelii. Kiedys,bo teraz to na ogol nic oryginalnego nie moge znalezc. I teraz mam folkowo- serwetkowego pomysla.
Tylko se je musze zrobic.Te serwetki,mam na mysli. Na ogol na bierzaco je rozdaje. Takie zboczenie. Ot ,slabostka. No i nie musze ich prasowac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz