Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

piątek, 30 grudnia 2011

zdjatka z zamowienia siostrzenic

Starsza zamowila golf i czapke rasta. Zrobilam 2 .Znaczy sie czapki dwie ,golf jeden.
Najmlodsza sweterek (  zamowienie tel. "ciocia , ma byc tu obcisly a tu luzny "- zglupialam, zrobilam rozpinany na ranglanie  ), znana kamizelke ,dorzucialam szaliczek kolo/palindrom - rozowy oczywiscie.
Srednia mnie olala,tym razem.
Dodatkowo dorzucilam mitenki sztuk 2.

Czekam na zdjecia na modelkach. Po to przekazalam  aparat fot do Polski . Teraz musze jeszcze uzyc nacisku psychicznego i moze cos tu Karola wrzuci.

Nowe zamowienie na golfik juz zlozyla.

środa, 28 grudnia 2011

polozna- lekarz i szpitalne klucie

Mialam dzis kolejna kontrole u poloznej ( tzw zdrowa ciaze prowadzi  tu polozna ) . W zwiazku z jednorazowym podniesionym RR ( sama sie nakrecialam i skoczylo na 150/85 mmHg) musze sie meldowac 2 razy w tygodniu. Normalnie w ostatnim miesiacu wystarcza co tydz.
I co , mowie ze dalej mam lekki bol glowy, problemy z oddychaniem, puchne ,awanturuje sie  czyli to co zwykle. Ciaza jednym slowem. Ale mam tez problemy z mowieniem . Nagle moj glos staje sie stlumiony,
jakby zza szyby, swiszczacy. A ja sie dusze.
No to mnie wyslala do lekarza rodzinnego. Ok , akurat mieli wolne okienko na 14.00 . Suuuper.
Mam czas na szybkie jedzenie i cos do picia. Ksiazka pod pache ( nigdy nie wchodze o czasie).
Od ludzi az czarno,pelno dzieci. Taki sezon. A lekarzy tylko dwoch.
Siadam i czekam . Tylko 20 min. Juupie.
Ale pan doktor byl niezadowolony z mojego cisnienia, polsu, skory ( sucha, podrazniona). W wywiadzie pare lat temu mial zanotowane wole tarczycowe . Wyniki z zeszlego miesiaca byly Ok ,  ale kazal wszystko powtorzyc i zglosic sie w piatek przed Sylwestrem.
No to pojechalam do szpitala na pobranie krwi.  A tam zaczelam myslec.
Kazda baba w mojej rodzinie ma problemy z tarczyca .Wszystkie przypadki to nadczynnosc.
Moje objawy pasuja ,jak w morde dal. I ja tego do siebie nie wzielam? Zwalam wszystko na ciaze, bo tak latwiej ? Albo ta ciaza na serio odmozdza. Mnie.

A w drodze powrotnej ( na drodze z zakretami gdzie jest zakaz szybciej jak 80 na godz ,zakrety 60 )
malo mnie z drogi nie zepchnal polski pirat drogowy. Rejestracja polska i uzycie klaksona ,czyli Polak cala geba. Tutaj jest zakaz uzywania klaksonow bez powodu , nawet araby przy weselach nie trabia ( uzywaja
recznych instrumentow detych) . Kara wali po kieszeni.
I dziwic sie ze nas maja na widelcu. Paru takich ,a latwo nas wyszczegolnic. Niestety.
Polak pije ,awanturuje sie , szybko jezdzi, jest ponury ,chamski, w sklepie nie powie dziekuje ( chocby po angielsku czy niemiecku) i co drugie slowo kurwa lub chuj. Znane? A ,jeszcze co poniektorzy maja wodowstret. Kolega opowiadal jak kogos nie chcieli w busie bo wszyscy mieli odroch wymiotny.
Wedlug niego mydlo bylo za drogie. I w koszty za zuzyta wode nie chcial byc wciagany ( nie splukiwal w kibelku bo samo splynie). Ale ze domek byl od firmy i w czynsz byly wliczone wszystkie media ,wiec i tak
musial bulic. Niesprawiedliwosc ludzka nie zna granic. A chlopak z miasta Wroclaw byl. Nie z jakiegos zadupia. Ci raczej dbaja o siebie.

wtorek, 27 grudnia 2011

malo mnie szlag nie trafil

Przez miesiac byl tu moj brat, modszy. Wymorowal mi schodki na tarasie , zrobil mi pokoj dzieciecy, zaczal strych ocieplac .
A bylo co robic. Firma spierdolila sufity ,a ja bez schodow na wysokosci nie wleze. Tak mi sie porobilo,
nie wiem kiedy. Jako nastolatka wiazalam jeszcze zbrojenie na naszym domu ( ok 10 m wysokosci )
i nie mialam problemow z patrzeniem na dol. Laze po gorach i nic. A tu jakos panika i koniec. Dziki osiolek i marchewka tez nie pomoze.
Niestety ,kiedy juz nam zamontowali schody, bylo po ptakach. Nie zaplacilismy za fuszerke, ale zyje z ta swiadomoscia ze to kiedys trza poprawic, juz 4 lata. Brr
Pierwszy etap za plecami - pokoj dzidziusia. Wykonany konkursowo.
Pokoj jest polozony od strony polnocno zachodniej.Na pietrze. Ogromna zaleta w lecie. Nie nagrzewa sie do granic mozliwosci. A ma wystarczajaco swiatla w zimie.


Niestety ,widac ze te zdjecia robil chlop.
Gdzie detale ,sie pytam.
Moj brat zrobil fotki a ja nie skontrolowalam. MOJA WIELKA WINA.
Ale dorzuce fotek jak sie z manelami wprowadze, i odzyskam moj aparat .
A tempo mam zolwie , niestety.
Jakby nie bylo jeszcze 3 tygodnie do porodu. Jestam opuchnieta, zmeczona, lekka depresja. Skaczace cisnienie ( 2 razy na tydzien kontrola u poloznej lub szpital) . Wyniki krwi i moczu sa dobre, chociaz to jest w pozadku.

Acha  a moj brat pojechal do domu na swieta.
Ale nacial mi jeszcze drzewa na jakis miesiac.
Zima w tym roku jakas dziwna ,chyba sie nie rozkreca bo czeka na moj porod. A wtedy nie daj Boze .

A malo mnie nie rozerwalo, bo
Zamowilismy transport do Polski typu bus z odbiorem i dowozem na prog domu.
Idealne w moim stanie (jedz z brzuchem do Einhoven na lotnisko) a jeszcze mozna wiecej bagazu zabrac.
Teoretycznie.
Zapakowalam brata w 2 przylugujace mu torby ,ale cos zostalo .Wiec dzwonimy ile kosztuje nadbagaz.
Hm 35 euro,nawet nawet. Ale udalo mi sie pokombinowac i zmiescilam wszysto co chcialam ( nawet 5 kg sera!!!!!)
Zwarci i gotowi czekamy.
Mieli wyjechac o 17. O 16.45 mowie do brata dzwon do kierowcy. A ten mowi ze jeszcze musi do Amsterdamu jechac. Ok ,do tego jestem przyzwyczajona. Zawsze jest nagle opoznienie .Raz zamiast o 12 w poludnie wyjechalam o 2 w nocy. No coz, ludzie dostaja nagle zlecenia a kazdy grosz sie liczy. Troche zrozumienia. I tyle.
Aleo 20 .00 dzwoni nam pan szef z Polski i kaze bratu sie przepakowac bo maja nadbagaz. Pardon?
Zamiast przyslugujacej liczby 2 toreb czyi 60 kg ma  se wziasc 1 1mala torbe? To za co my placimy?
Bo ostatni wsiada? A kogo to obchodzi?
Transport zamowiony jako pierwszy , Wydzwaniane i wypytywane o szczegoly bo to przed swietami roznie bywa. A tu taki numer. O nie, glupich nie ma . To oni sie musieli przepakowac . I tyle.\
Zadowoleni nie byli.
Studenci wracali z balangi w Amsterdamie i wrzucali wszystko na hurra . Bez mozgu,ale ten im chyba hasz wypalil .Panienka rzucila mi komentarz ze ona miala jeszcze wiecej bagazu i sie musiala przepakowac.
No i? Typowo burackie zachowanie. Ja ,ja ja a reszta niech mnie lachnie.
I to nie jest tylko polskie zachowanie. Tak robia araby, europejczycy , amerykanie i angole ( ich  nie uwazam
za obywateli europy -  oni tu tylko sie pod nia podpieli z wyspa).
Czyste chamstwo i pogarda do innych . Doda i nergal. Pchac sie na szczyt i probowac tam zostac za wszelka cene. Zenada.
A ja siedze tu drugi rok z rzedu . Ale do tesciowej na swieta nie poszlam . I tak ja mialam na glowie w drugi dzien swiat.Wystarczy.

nie proznowalam , oj nie

Znowu przerwa w pisaniu. Ale spowodowana sporymi dziewiarskimi zamowieniami.
Ani i jej corci  spasowaly prezenciki i zamowila nastepne .Tez dla mlodszej trzpiotki.

Niby niewiele ale czas tylko wieczorami.



ta kamizelka wyszla mi najlepiej
ale ten wzor wychodzi mi juz bokiem

Wloczka acryl z zeemana 1,5 motka czyli jakies 150g
ranglan robiony od dolu
druty 3,5 z zylka (poczatek czyli sciagacz robie normalnie potem magic lok)
128 oczek -sciagacz 2 oczka prawe 2 lewe
wysokosc mierzmy na dziecku .Moj byl na 130 cm wz czyli 34 cm razem ze sciagaczem od dolu
+ 6 rzedow gornego sciagacza pod pache
to dalo ok 36cm dlugosci
Wyszedl worek
oczka podzielilam 14 oczek zamknac na pache ,50oczek sc pr/lewe,14 pacha ,50 sc pr/l
nastepny rzad na pache dodalam 30 oczek co dalo mi 160 oczek
przerobilam 2 cm sciagaczem
wyznaczylam miejsce gubienia oczek przed i za 2 oczkami prawymi na brzegach otworu pachy
oczka gubie co 3 rzad
na wysokosci ok 46/48 cm (zalezne od glowy dziecka )zamykam oczka

Wkonczenie to nasza szalona inwencja
ja dla starszych  wykanczam kieszonkami ( na cukierki jak mi mala oznajmila - a matka z panika w oczach stara sie slodycze ograniczac) ,dla mlodszj grubaski kwiatuszki.

W ostatecznosci dla modelek powstaly 2 szaliki palindrom z kola, 2 opaski ,3 kamizelki
To byl listopad ,kiedy jeszcze pracowalam , uczylam sie i probowalam nie doprowadzic domu do zgnojenia
Bez specjalnego sukcesu,niestety.