Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

poniedziałek, 27 września 2010

Rozowo mi czyli sweterek dla Hany

Ale jestem dumna i blada.Udalo mi sie cos technicznego.





hm


Wlasnie odkrylam ze robie literowki, male bledy ale zawsze to ortografia. No ale mialo byc o owcach. Mile zwierzatka, glupie jak but, leza jedna za druga w poszukiwaniu trawy.
U sasiada zielensza,smaczniejsza oto motto owieczki.I z tego powodu byla cala chryja.
Serio.Mielismy te potwory tym razem sztuk 20 ,cos okolo miesiaca. Wyzarly trawe do golej ziemi w jednym miescu wiec moje kochanie z kumplem przeniesli je do innej czesci ugoru. Pelno chwastow ,no ale ale tuz pod nosem moje rachityczne roslinki, wiec cholota stala caly czas przy drutach pastucha. Welna odrosla wiec po pewnym czasie przestaly reagowac na szok elekrtyczny.Wracam sobie po nocy w piekny sobotni poranek,szczesliwa ze przedemna cudowne zasluzone ,sluzbowe 3 dni wolnego, jednym slowwem idylla.Godzina 7.30 rano.Sobota,wszyscy spia. Ja jeszcze tylko pod prysznic, piesek na pole potrzeby fizjologiczne musi zaspokoic.Herbatka ,buleczka.Pierwszy kes,na szczescie przelkniety.Patrze na zewnatrz i chyba widze owce w kukurydzy sasiada.W kapciach i szlafroku buch na zewnatrz.Uff zwidy po nie przespanej nocy.Przeliczylam maskotki.22 sztuk.Troche duzo,chyba bylo 20.Ale po dwoch dyzurach,moze byc,byle nie mniej.Wlazlam do cieplego lozeczka wysluchalam narzekan na zimne czesci dystalne.Powiedzialam zeby sie zamknal bo zaparzylam mu kawe i zapadlam w blogi sen.Po jakims czasie mam dziwny sen jakis.Ktos przeklina po holendersku,niemiecku i polsku.Tutaj? na tej wiosze to tylko mi sie zdarza.Nic to majaki i tyle.Obrocilam sie na drugi boczek i Morfeusz nakryl mnie swoim plaszczykiem.Potrzeba fizjologiczna brutalnie przywolala mnie do rzeczywistosci.
Zlatuje jak burza na parter,kierunek WC.Ulga.Kierunek lozeczko.Stop.Do okna.Owiec niet.Hm.At nic nie mowil ze zabiera dzis bydleta,ale czemu nie,jego sa.Niech se bierze.Kawusia,ciasteczko,relaks.Zasluzylam na powolne rozbudzenie.Wraca moj chlop i od progu pyta czy cos zauwazylam.Acha jasne ze tak,owce znikly.Kochanie zaczyna sie zwijac ze smiechu.No znikly.Wczoraj Przywiezli dodatkowe 15 owiec.Nie sprawdzili czy pastuch jeszcze dziala i dzisiaj rano bydlatka sobie wyszly.Dobrze policzylam.Te co jeszcze zostaly to byla ta nadwyzka.Potem cala cholota polazla za prowodyrami i zablokowala droge dojadowa do 4 wsi i 2 dojazdowki do autostrady, udowadniajac wyzszosc roweru nad czterokolowcem.Mieszkam za wsia w fajnym miejscu,mam wszedzie blisko,ale jak cos sie wydazy to nikt nie przejedzie.Ludzie mieli ubaw jakies 2 godz,potem sasiad zaangazowal swojego psa pasterskiego(specjalnie po niego pojechal na rowerku)
i zagonili talatajstwo do kojca sasiada.Tez ma owce,a ze kolczyki lale maja to sie nie pomylily.Byla sobota,piekna pogoda wiec taki heppening to tylko sama radosc.
A ja to przespalam.Nie ma to jak liczenie owiec.Kukurydza ocalala,trawa u sasiada zielensza,smaczniejsza....

siala baba mak


Moze i nie siala,bo wystarczylo ogrodka na jesien nie uprzatnac i dziadostwo samo sie rozsialo razem z dynia miniaturka.A ze rosnie wszystko jak szalone to troche problemu mam.Sasiadka az przyszla spytac co ja robie ze tak rosnie.Ano pani szanowna,wlasnie nic i dlatego rosnie.Nie uwierzyla,przeciez nie siedze na okraglo w ogrodku.Raz na 2 tyg przed wywozka zielonych odpadow wystarczy? Jak dla mnie wiecj jak trzeba.Narzedzie pracy potocznie zwane kopaczka przywloklam z Niemiec(oni tego nie maja),Rosiny tez jakies inne.Najczesciej chwasty,ale tez ekologia.To na dwoch poletkach.Jedno to taka wieksza torebka z daliami 1m/2m,drugi to pas ziemi 3m /8m
jets tu wszystko co dostalam za darmo.Sklamalam.Tulipany musialam kupic.
I jeszcze 10arow ugoru ogrodzonego drzeami.Na szczescie kumple chlopa maja owce i czasem pare pozycza,Ekologiczna kosiarka,uzyznia glebe tylko z gzami byl problem.Do czasu.Sasiad ma konie i kupil dazenval.Czarna pilka w bialym kapturku.Nie sadzilam ze muchy sa takie glupie ale sa.Przez cale lato mialam spokoj z gzami,
za darmo,jeden wywalil kase a wszyscy sasiedzi maja radoche.Ja najwieksza bo puchne po zakaszaniu.

zdjecia nie bedzie


Siadly mi baterie w aparacie, wiec zdjecia prezentu na razie nie bezdzie.Musze kupic nowe.A do sklepu daleko.2 km w jedna i 3 w druga strone( mam na mysli do najblizszych okolicznych wioch).Autko stoi na podworku tylko checi brak.
Leje leje leje a Piet weerman powiedzial ze bedzie sucho,zimno ale sucho.Cholerny holender.I wszyscy go sluchaja.Ja tez.Zaplanowalam sobie pranko,suszenie,mycie okien
a tak plaszcze tylek,czytam ,tyje moze obiad ugotuje.W telewizji nowosc.Idiota szmuglowal narkotyki w wozku inwalidzkim.Nie mowia jakiej narodowosci i czy byl uposledzony fizycznie ale psychicznie na pewnoo.Narozrabial a inwalidzi bekna.Beda mieli jeszcze trudiej.A mialo byc tak pieknie.
Na razie taka fotka. Myslalam ze to wieniec na grob,a nie.Okazalo sie ze to wiazanka slubna.Wlascicielka zachwycona,ja zniesmaczona.No ,ale ja Polka jestem.Stereotypowa.

sobota, 25 września 2010

I jak zwykle problem.Zdjecia.Sa na paincie .Hm,jak dla mnie to i tak sukces.ale to nic.Zdjecia beda jak moj mozg zaskoczy.Na razie na przerwe weekendowa.

piątek, 24 września 2010

nie miala baba klopotu...

No i mam cos napisac.Hm co.Dobrze powiedziec.Moze nas przedstawie.
Jak juz napisalam na stronie glownej jestesmy kobietami,siostrami.Rodzonymi.Mamy na to dokumenty i zdjecia.Nie mozna sie wyprzec.Jestesmy na kretej drodze zycia,kroczymy nia razem,czesto sie wspierajac o siebie.Za nami rozdroza,pagorki i gory,wawozy i jary.Nawet kilka bagienek i jedno spore mokradlo w ktore tez sie wpakowalysmy z dobrej i nieprzymuszonej woli.Bo tak.Bo pasowalo.A zreszta kapiele blotne odmladzaja,a przynajmniej tuszuja zmarszczki.Przed nami nieznane,piekne i kuszace.Och jak kuszace.Czyli typowe Ewy dwie.
Jedna z nas ma dzieci ,druga probuje je miec.Kochamy piekno i tworzymy je.
Ten blog jest naszym pamietnikiem i zbiorem arcydzielek sztuki uzytkowej.Wiekszosc,niestety,wyszla juz do ludzi,wiec nie mam co pokazac ale pochwale sie czyms.
Moja psiapsiolka urodzila coreczke wiec .....ja takie cos dla malutkiej Hany machnelam.
Druty 3 ,wloczka Royal 100% acryl ale mieciuuuutki .Mama i corka zadowolone.