Nagle ,we snie umarla nam pacjentka.Rzecz u nas niespotykana ,niepozadana.
Dlaczego?
Bo ,w przeciwienstwie do Polski, tutaj ludzie maja szanse pozegnac sie z umierajcym. i CZUWAC PRZY KONAJACYM do ostatniego oddanego oddechu. Ze sala 2 lub 3 osobowa? Sa izolatki,osobne pomieszczenia,gdzie mozna przewiezc osobe umierajaca lub osoby razem z nia lezace lub mieszkajace.
Troche prywatnosci i szacuku do rodziny.I ich smutku ,rozpaczy.
W ostatnim namaszczeniu uczestniczy cala rodzina.
Jakby nie bylo , jest to najswietszy sakrament. Bardzo wazny.
Szesc z siedmiu Sakramentow glownych swietuje sie w Polsce imprezowo ,jedynie ostatni ten ostateczny
jest po lebkach potraktowany "po lebkach". Nikt nam nie kaze urzadzac popijawy przy lozku konajacego.
Podoba mi sie to ,jak to sie tutaj odbywa. Osoba ,ktora ( brzydko mowiac ) czuje ze nadchodzi koniec albo zbiera sie do umierania , decyduje wczesniej czy chce namaszczenia a interesem rodziny jest wykonanie woli matki, ojca, krewnego lub przyjaciela.
Jest tzw koffie tafel ,czyli kawa ,herbata , ciastka lub ciasto. Specjalna narzuta , wyszywana w chrzescijanskie insygnia (znaki).na lozko, krzyz ,swiece. Ksiadz lub ososba ktora ma niepelne swiecenia kaplanskie ( tutaj jest normalny katecheta lub katechetka z specjalnymi uprawnieniami - za malo ksiezy).
( a do mszy sluza tez dziewczyny, chlopcy sie nie chca wyglupiac w niedziele rano na mszy).
I rodzina ,jak przy chrzcie,komuni ,slubie. Swiadkowie ostatniego sakramentu.
Tego najwazniejszego.
OSTATECZNEGO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz