Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

sobota, 25 grudnia 2010

moje swieta

Znowu mi sie udzielilo. Ta atmosfera .Awantury przed swietami. Nerwowa atmosfera bo dziadek moze sie nachla i zrobi awanture.
Potem trzeba sie z dziadem podzielic oplatkiem i przeprosic go za winy ktorych sie nie popelnilo. Bo matka prosila zeby na swieta bylo spokojnie.Ten pyszalkowaty usmieszek i buta. A na nastepny dzien zapita morda. I heja ,awantura od poczatku.
U nas dlugo nie bylo alkoholu ot tak. Jak ktos przyjdzie poczestowac kieliszkiem bo zimno,albo bo fajna wodeczka, likiereczek. Ja zaczelam pic od czasu do czasu cos dobrego po 21 roku zycia.
Mam mocna glowe i potrafie sporo wypic ,ale po co. Nie strace kontroli nad soba,wiem czym to smierdzi. A glupia wymowka ze bylam pijana/y i nie pamietam. To na mnie nie dziala.Nikt ci kurwa wodki czy piwa do mordy nie wlewal na sile.Chcesz pic ,uzywac to bierz odpowiedzialnosc za swoje czyny. Bez taryfy ulgowej.
Ja udawalam pare razy narabana ,zeby dowiedziec sie czegos dla mnie waznego, lub zakonczyc impreze.
Jak mnie cos lub ktos wkurwi to potrafie isc na luz .A to oznacza ze potrafie byc nieobliczalna
w czynach i mowie. Polka potrafi. I pamieta.
Tutaj nikt mnie nie namawia do picia. Holandia. Znajomi mowia ze jestem jedyna znana kobieta
ktora nie pije a potrafi niezle zaszalec. Komplement? Mam nadzieje. Mow mi BOB.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz