Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

zly pies

Przyszla w odwiedziny z mezem i adoptowana corka Slowaczka. Maz holender,troche glupawy a ona taka przecietna babka. Kuta na 4 nogi . Niezla cwaniara i dobrze ,bo zycie ma latwiejsze.
Przyszli i nagle odkrycie : JESTES W CIAZY!!! No jestem . 5 miesiac.
bla,bla ,bla i nagle bomba pekla .
- No ,to rozumiem ze pozbedziesz sie psa.
- Hm, nie. Dlaczego?
- Bo duzy, grozny i niebezpieczny.Zagryzie ci dziecko.
- Pies ma byc duzy i jak sie mieszka na wsi ,niewazne w jakim kraju to musisz miec psa. Ale dobrze wytresowanego. A nasz jest.
- Ale on ci moze dziecko pogryzc.
- Najpierw musi miec taka szanse. A ja nie zostawiam dzieci samych z psem. Nigdy.
- Przeciez ty nie masz jeszcze dzieci.
- Ale czasem opiekuje sie jakims maluchem. Pies jest tylko zwierzeciem a dziecko jest male i glupie. Wiec to na doroslym spoczywa odpowiedzialnosc zeby nic sie nikomu nie stalo.
 I tak prowadzilysmy rozmowe w jezyku polsko- slowackim  ,a nasze chlopy i jej cora (slowaczka ale zna tylko holenderski ) siedzieli jak na tureckim kazaniu.
Moj chlop potem stwierdzil ze tylko czekam kiedy jej przyloze.
Ok.ona sie boi Dustego. I dobrze, pies dupa, do wszystkich niby lezie ale juz go odciagalam od paru niby porzadnych ludzi. Reakcja pieska - bron pani. Potem sie okazywala uzasadniona.  Jak juz powiedzialam mieszkam na wsi ,a placza sie tu czasem rozni. I mysla, o baba sama  w domu.Cos dodac?
A piesek zostaje ,a ja juz szukam jego nastepcy. Bo on starutki troche. 14 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz