Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

środa, 18 maja 2011

rozczrowanie swiateczne

Mieszkam w Holandii, wiec normalne ze te swieta to nic. Kosciol i tyle. Moje osobiste przygotowania duchowe i domowe. Tesciowa szaleje z czyms co udaje obiad. Przystawka salatka jarzynowa ze szparagami ze sloika ,danie glowne : zupa bulion  z sloika ,poledwiczki wieprzowe z gotowanymi na wodzie ziemniakami i rozgotowany kalafior. Deser budyn na zimno. I tak 2 razy do roku.
Podobno zawsze tak bylo. Nie szaleje z potrawami. Przystosowalam sie do holenderskiego stylu zycia, ale ucze mojego chlopa ze jedzenie sluzy  nie tylko do zapchania  worka zwanego zoladkiem ale i jest czyms przyjemnym i zdrowym.
Matka zawsze gotowala monotematycznie.Rozgotowane miecho i warzywa. Ryby>>>> pominmy milczeniem jej reakcje jak przywlokla mi sie w porze obiadu w piatek. Ja nie zjadlam mojej porcji, tak mi obrzydzila pyszna rybke z grilla.brrr.
Ja reaguje na jej potrawy wymiotami ,wiec probuje nie jesc u niej .Jeden synjak do niej przyjezdza jest wegetarianinem z kanapka w rece ( zona tez) ,inny przyjezdza zawsze po obiedzie . Moj narzeka ale jako jedyny probuje jesc.
W tym roku udalo nam sie ominac temat jedzenia u niej. Sobota (zawsze u niej) - oznajmilam ze w Polsce tradycja jest poszczenie po kosciele. Katoliczka ale tego  nie zna.
Niedziela - piekna pogoda ,wiec zaplanowalam wyjazd do Keukenhof. Piekne miejsce, ale troche sie rozczarowalam. Gdybym tam pojechala 5 lat temu to byloby inaczej ale teraz....
Po Arcen,po Appeldorn ,po malych ukrytych pryatnych ogrodkach. No coz ,sami pisza w przewodniku ze komercja i reklama tulpow ,czyli tulipanow. Piekna i juz.Echte plaatje ,jak  tu mowia.

Zdjecia beda jak mi sie w koncu uda kupic baterie. Czysta skleroza i slepota . Mam napisane na kartce a i tak przejde obok regalu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz