Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

środa, 27 lipca 2011

kontrola u verlogskundige

No , jestem znow po kontroli. Tym razem bez USG, ale posluchali serducha. Zmierzyli macice. Zwazyli.
Dobrze jest. Tysiac pytan, z dwoch stron. A ja rosne
Wszerz. I dobrze mi z tym.
Mama sie zaoferowala ze przyjedzie mi dziecka pilnowac jak bede w pracy. Tej opcji nie bralam pod uwage, znajac niechec mojej rodzicielki do obcokrajowcow. Teraz musze tylko chlopa na to przygotowac.
Ja widze prawie same plusy .Z jednym sporym minusem. I ja i mama rzadzimy w domu. Kazda w swoim.
A tutaj ?
Oj bedzie wesolo, oj bedzie.
A nastepna kontrola 22 sierpnia, a po tygodniu D3 USG. tzw 20 tyg echo. zobacze se dzieciaczka.
I za to tez zaplaci ubezpieczalnia.
Kraamzorg zamowiony ( pani ,ktora przychodzi przez pierwsze 8 dni po porodzie do pomocy przy dziecku
i w chalupie, sprawdza czy z dzieckiem wszystko w porzadku i z mama .Jak cos nie tak organizuje pomoc.
Podlega poloznej ,ktora tez sie pojawia w tym czasie) , pakiet porodowy tez ( w cenie ubezpiecz) .
Ciuchow jeszcze nie kupuje. Sobie musze spodnie kupic, bo aktualnie wszystkie zaczepiam na gumce do wlosow. Jeszcze daje rade.Ale...
I jak to tutaj mowia Genieten van. Delektuje sie. Mdlosciami ,wymiotami ,zmeczeniem, zawrotami glowy,opuchnietymi stopami , potrzeba oddawania moczu co 5 min.
I dziekuje za to. To jest cudowne. I tylko ktos kto probowal zajsc w ciaze a mial z tym problemy potrafi to
docenic. Wiec sie rozkoszuje i dobrze mi z tym .I mojemu chopu ,o dziwo tez.
A wspomnialam juz o niecheci do seksu i obolalych piersiach ?

piątek, 22 lipca 2011

Czarny piatek w Norwegi

No i mamy kolejna serie zamachow. Zaplanowanych. To przeciez bylo logiczne ze wybiora miejsca z mniejsza ochrona. I takie o ktorych nikt nie pomysli,bo przeciez to kraj z olbrzymia tolerancja. Ale taki atak to oddzwiek w mediach,a  pretekst sie znajdzie. Jak dawniej . Daj mi winowajce a ja znajde paragraf. I na 100% byly przeslanki i ostrzezenia ze sie te ataki terrorystyczne wydaza. Bo przeciez fanatyk w kazdym kraju jest niebezpieczny. Nie wazne jakiej narodowosci, religi czy koloru skory. Boje sie zarowno kibola, dresiarza ( rowniez holenderskiego czy wloskiego) ,ludzi namietnie wrzeszczacych hasla wyznaniowe , partyjne , zywieniowe czy ateistow.
Chociaz uwazam prawdziwych ateistow za prawdziwie wierzacych ludzi. Ale spotkalam w swoim 40 letnim zyciu tylko 3 takich. Wiedzieli o czym mowia i poszezali swoja wiedze. A nie klepali tylko w ciagle, ze Boga nie ma. I nie mozna z nimi podyskutowac bo sie albo obrazaja albo probuja obrazic mnie.
 Moze i Boga nie ma. Kto wie? Piotrowin?  Ale kto powiedzial ze my jestesmy. Moze jestesmy tez utopia?
Gra na konsoli jakiegos kosmicznego malolata. I moze dlatego sa w nia wplatane gwalty, pedofilia, mordy
ponizanie ludzi w pracy w domu, choroby. Powstalismy jako zabawka w rekach poteznej sily. I ta potezna sila uzbroila szalenca .
Nie ma Boga? Allaha? Jehowy? Sziwy?
Jeztesmy stworzeni na podobienstwo Boga. Nic to wam nie mowi? Jaki ojciec taki syn, jaka matka taka corka. Pobieramy wzorce i od nas zalezy co z nimi zrobimy.
Ludzie placza ze Nie ma Go bo nie pozwolilby na choroby ,wojny itd ,itp. Ale my jestesmy jego obrazem.
Stary testament  przekazuje  ze on do nas mowi i steruje. W Nowym dal \nam szanse.Zmarnowana moze.
A on jest taki jak i my. Reszte kazdy sobie moze dospiewac. Bog rasisty jest rasista. Bog zyda jest Zydem.
Wielu nie wie ze Jezus byl Zydem i obraz Matki Boskiej prawdopodobnie jest najtrafniejszym obrazem.
Od przebywania na ostrym sloncu ,Maryja na pewno nie miala bladej cery.Kto byl w cieplejszym klimacie ten wie. SZYBKO LAPIE SIE KOLORKI. Oj szybko. A jak przebywasz na nim od urodzenia?
Ja jestem Katoliczka ,probuje w niedziele uczesniczyc w mszy, co tutaj nie jest latwe.Pracuje tez w weekend. A tutaj msza jest o 18 .30 w sobote i o 10.30 w niedziele. Tylko. Rozgrzeszam sie ? moze troche.
Ale modle sie ciagle. Przy gotowaniu, w drodze do pracy.  Grzebiac w ogrodku. I dziekuje za kazdy dzien i prosze zeby kazdy nastepny byl taki sam ,a jesli mozna jeszcze lepszy. To moja mantra. I to mi pomaga.

Zapalilam swieczke i zmowilam modlitwe. Moja. Ze nie protestancka? No coz, nikt nie jest doskonaly.

4 daagse Nijmegen

I jak co roku przezylam ( prawie) swiatowy ewenement. Swiatowy ,ale w Polsce jakos nieznany.
Bo nie w Hameryce, niestety.
To jest oficjalna strona http://www.4daagse.nl/
Co roku ide na ludzi popatrzec. Ida bo chca sie sprawdzic. Ida w jakims celu ( tata maszeuje zeby ktos uslyszal o malo znanej chorobie dziecka, ktos zbiera pieniadze na jakis cel ). W tym roku byla grupa kolezanek z pracy ,ktorym umarla na raka wspolpracownica.Mialy na podkoszulkach zdjecie i imie tej ososby. Ta dziewczyna chodzila co roku .A teraz ku jej pamieci kolezanki zaczely. Cos sie skonczylo,cos zaczelo. A inni chodza bo po prostu lubia chodzic.
Kobiety i dzieci 40 km, faceci 50 km. Ale zolnierze w pelnym umundurowaniu + plecak i karabin tez 40km
To maximum .Mozna mniej.Trasy sa rozne.Ale odczucia te same.


zaczynaja o 4 rano

w piatek przechodza przez Maas po moscie pontonowym.Stoi na miejscu przeprawy promowej w Cuijk .Jest tu tylko pare godzin i tylko w ostatni dzien 4 daagse.

A to via Gladiola czyli po naszemu droga mieczykowa.
Nazwa pochodzi od kwiatow ,ktore uczesnicy dostaja od ludzi im kibicujacych.

Jedyne co jest wymagane ,to dobry humor,kondycja. I maszerowanie bez przedmiotow pomocnych,czyli kije lub laski. Calkowicie samodzielnie. Bez podwozki . Dlatego bylo zawsze duzo dyskusji o wozki inwalidzkie.
W tym roku pozwolono im na uczestnictwo. Bo oni zamiast nog uzywaja tylko rak, i tam dostaja pecherzy.
Kazdy po marszrucie moze usiasc na szanownych czterech literach i cos wziasc do reki zeby wypic lub zjesc. Popracuj troche lopata w goracy dzien i w obolale lapki wez piwko lub zlap widelec . Poczujesz to co oni.
Sportowe wozki inwalidzkie . Kto oglada relacje z paraolimpiady lub mial okazje zobaczyc mecz koszykowki w wykonaniu inwalidow.Wie o czym mowie. Na  tych wozkach osoby z wielkim samozaparciem i miloscia do zycia moga duzo osiagnac. Mimo ze czesto sa poniewierani przez tych sprawnych fizycznie (niestety nie umyslowo).
A karta moze sie odwrocic i przypadek, pech lub ludzka glupota moze doprowadzic do nieszczescia.
Ale jak mi ktos tutaj powiedzial. Dostalam od zycia takie a nie inne karty i musze nimi wygrywac.


Wszystkie te zdjecia mam pobrane z internetu. Zbyt zajeta jestem klaskaniem i pozdrawianiem ludzi ,zeby jeszcze ladne fotki pstrykac.
Mi sie cala ta impreza pozytywnie kojarzy z pielgrzymkami. Nie z ta obluda ,ktora tez istnieje .I kto byl ten wie. Ale z prawdziwa wiara i poswieceniem. Mi utkwil w pamieci jeden starszy pan. Kazdy z nas mial plecak z zarciem, artykulami higienicznymi  i ciuchami na kazdy dzien. Ten pan mial tylko jedzenie . Weteran pielgrzymek. Nigdy nie chodzil we wlasnej intencji. Zawsze dla kogos.Zawsze w glebokiej modlitwie i z pogoda ducha. Powiedzial ze jemu Bog juz pomogl i to nie jeden raz. Teraz on splaca u Niego raty.

A na zakonczenie . Duzo ludzi odpada. Wbrew pozorom teren jest trudny. Holandia wydaje sie plaska, ale...
Srednio odpada 1000 osob dziennie. Z 35 tys.
A reszta moze wieczorem swietowac razem z kibicami. W Nijmegen (meta) w piatek wiezorem jest jedna wielka impreza.  Na kazdej ulicy co kilka metrow inna orkiestra lub band. Style i jakosc rozna. Od wielkich slaw do uczesnikow idola lub tutejszego Mam talent. Tez muzyka taneczna z roznych okolicznych szkol .
Jak mi kolezanka powiedziala po kursie tanca Salsy. To zostaje we krwi i chcesz sie doskonalic  i pokazac innym ze mozna .Ona pokazuje juz 7 lat. A jej maz (polak) kibicuje z dziecmi. Cora tez probuje ,a ma 3 lata.
No coz ,ma to we krwi.
A ja w tym roku ostroznie. 15 tydzien i 4 dni.

środa, 6 lipca 2011

swieczka

Dzwonek do drzwi , sasiadka.
Przyszla zapytac co sie stalo. Siedze w domu ,a w oknie swieczka sie pali. Wszyscy wiedza ze u mnie to oznacza kogos umarlego. Dla pacjentow zapalam  zawsze mala swieczke. A tu duza . Dziwne.
Nie wiem skad ten zwyczaj. Zapal swieczke na znak szacunku dla zmarlegi i wskaz mu droge w ciemnosci.
Wybralam  cieniowana swieczke w kolorach czekolady. Pasuje do Marty. Bedzie sie palic kilka dni.
To mnie pociesza.

Moja rodzina i ciotka probuja sie dodzwonic do braci mamy. Ma trzech .Jednym z nich jest ojciec Martuli.
Moj chrzestny chyba zmienil nr telefonu. Typowe dla ciotki slazaczki nie podac nowego rodzinie.Jeszcze jeden sposob na ograniczenie kontaktow. Jakby jakies byly. Tylko pogrzeby.
Trzeci wujek mieszka w Niemczech i tez nie odbiera. Mysle ze sa na wakacjach nad polskim morzem.
Dwoch wujkow ozenilo sie z siostrami. Przedtem zarli sie zajadle a teraz komitywa szczera.
Tylko matuli mi zal. Bo zawsze obrywa. A mimo to ich kocha .Czasem mamy wrazenie ze bardziej jak nas.

wtorek, 5 lipca 2011

Moja kuzynka

Dzis o 6.00 rano odeszla moja mlodsza kuzynka . Pogrzeb w czwartek. Nie bedzie mnie przy niej.
Przegrala prawie piecioletnia walke z rakiem , ojcem ktory ja gnoil do ostatnich godzin zycia ,siostra i jej drugim mezem .Bylo Ok tak dlugo jak Martula byla zdrowa i w Grecji. Wczasy na jej koszt, zakupy , hulanki.
 Kiedy wrocila z synem do kraju, schorowana ,ledwo zywa.Kazdy wial.
Jakisz czas mieszkala z ojem i siostrunia ale ja wykopali z domu. Z dzieckiem na ulice.
Poszla do mojej mamy gdzie pomieszkala jakis czas do znalezienia mieszkania.
Ojciec jak przesladowal ja w dziecinstwie  tak probowal dalej. Wedlug niego symulowala chorobe. Bo wedlug jakiejs idiotki nie leczy sie raka w ten sposob jaki leczono Marte. Punktowe naswietlanie komorek rakowych. Ta idiotka jest pigula ,tak jak ja .czy ona nie ma internetu? czy ona nie rozmawia z lekarzami o postepach w medycynie? Nie rozwija sie? I dzieki takim damulom mamy opinie jaka mamy.
 Marta skonczylaby 13 - 31 lat. W naszej rodzinie ludzie umieraja pare dni przed urodzinami.
A ta data  13 ,symbolizuje jej zycie. Naprawde przejebane. Ojciec psychopata , matka slaba i dajaca soba manipulowac, mlodsza siostka manipulatorka ( nie cierpie ludzi zadajacych sie tylko z bogatszymi ,bo mozna na nich skorzystac ), maz pijak i na koncu rak. Jedyne co jej sie powiodlo to syn (swietny chlopak ,zbyt dorosly na 12 lat) i do konca obecny Michali -  Grek.
A tatus? z daleka obejrzal klepsydre i udal ze go to niedotyczy. Zreszta glosno i wyraznie oznajmil ze to matka ( eks- zona ktora z nia mieszkala i robila dla niej i wnuka co mogla ) ja wykonczyla.
No coz ,mlodszej wybudowal dom ,wiec dla starszej nic nie zostalo. Nawet dobre slowo.
Ale to wroci. Zawsze wraca w tej rodzinie. Bumerang. Albo jak kto woli, przeklenstwo babki.
Mojej, a jego matki. A dobra w tym byla, oj dobra.

Wieczne odpoczywanie racz jej dac panie
A swiatlosc wiekuista niechaj jej swieci,
Na wieki wiekow amen
Niech odpoczywa  w pokoju wiecznym amen.

Marta ,nie bede na twoim pogrzebie .Nie moge podrozowac. Ale sie modle  za ciebie i dziekuje ze sie ze mna pozegnalas. Spij w spokoju wiecznym . Twoja stara Kuzynka.


.

poniedziałek, 4 lipca 2011

zycie chwila jest

Ojciec mojego kochania umarl w ciagu paru minut. Rano przyjechal do starego domu na rowerze (ok 3 km )
jak codziennie. A po poludniu, po powrocie troche ponarzekal na starosc i zasnal w fotelu. Badania mial zawsze idealne. Zwykly skrzepik zabil czlowieka ,ktory mial tyle pomyslow na starosc. Nareszcie na emeryturze, na gospodarce syn ( to nic ze chce z gospodarki zwyczajny dom zrobic) , kasa na koncie odlozona. On i zona zdrowi ,dzieci odpukac tez. Teraz to tylko zyc.
 Moj tata umarl na raka pluc, a wlasciwie dziekowac Bogu , na powiklania .
TAK . Dziekuje Bogu. Jesli ktos nie widzial osoby kochanej ,cierpiacej z powodu bolu i .Tego strachu w oczach przy kazdym zaczerpnietym oddechu ,kiedy tlen nie pomaga a on sie dusi .Bo rak zajmuje z kazdym dniem coraz wiecej.Bo to on jest tu panem i wladca.
Tata leczyl sie z powodu niewydolnosci serca i udaru mozgu.Walczyl. Przegral z zwyklym kaszlem.
Poszedl do lekarza z kaszlem a zostal w szpitalu z rakiem. Juz nie wrozil do domu. Niecale 3 miesiace .
Dziekuje Bogu ze tak szybko.Zasluzyl sobie na spokojna smierc . I wedlug sasiadow z sali, taka mial.
Zasnal z usmiechem na ustach.

Ja bylam zawsze osoba poswiecajaca sie dla innych. O co mnie zapytano, poproszono. Tresura mojej mamy robila swoje .TAK NATYCHMIAST.
Wlasne potrzeby? A baba to ma jakies?
To Marc mnie nauczyl ze zycie to nie tylko troska i ciulanie grosza dla rodziny. To sa moje pieniadze i sa dla mnie i na moje potrzeby. Swiatopoglad holendrow tez mi przetarl oczy. Dzieci sa tak wychowywane ze nie smia wyciagac reki po kase rodzicow. Ucza sie zarabiac od 13 roku zycia ( nieoficjalnie , oficjalnie 15)
W Polsce nie ma miejsc pracy dla dzieci ,ktore chca sobie dorobic lub zarobic.
Ale tutaj jesli dziecko po szkole lub studiach pracuje i mieszka z rodzicami placi za utrzymanie. Zgroza. Niby. Ale to jest uczciwe.Uczy sie odpowiedzialnosci i przygotowuje do zycia.
Ja nie placilam za utrzymanie. Ale...
Skladalam kase na lodowke , pralke, samochod dla brata, remonty. Jak dostalam kartke na zakupy to nie dostawalam kasy na nie. Szlo z moich. Moj brat oddawal cala kase mamie. I odbieral ja podwojnie.
Dyszka na paliwo , piatka na papieroski ,na piwko bo piatek itd itp.
Nie bylo kasy? to wina corek.
Jestem Waga. Ale jakos dziwna. Jak to rodzina Grosz dziele na 3. Och lubie ladne rzeczy. Obiadki w restauracji ,wypady z przyjaciolmi , kino.....Kto nie? Ale mausze miec zelazna rezerwe.I jak widze lub czyje ze cos nie tak z finansami to koniec . Embargo na konto. Skapiradlo? tak ,bez problemow finansowych i  dobrze nam z tym.
To nas uratowalo gdy moj byl na bezrobociu. Nie musielismy sobie nic odmawiac ani sprzedawac domu ( co nam prognozowano) a jeszcze moglam pomagac rodzinie w Polsce.
Zyje ,moge powiedziec na luzie. I tego chce nauczyc moje dzieci. Wszystko w swoim czasie i co posiejesz to zbierzesz.Wyksztalcenie, przyjaciele , rodzina.
Ja dawalam po sobie jezdzic ( utap bo on/ ona  jest starszy, mlodszy , gosc ...) i to do teraz sie msci.
Kazdy mysli ze tak dalej sie da. Ano nie. Juz nie. Doroslam? nie, umylam okulary.

swiadome rodzicielstwo czyli stara matka

Wlazlam na temat w onecie o rodzicach po 40. Moja mama miala 20 lat kiedy przyszlam na swiat ,23 moja siora i 31  moj brat. Rola matki wedlug standardow polegala na zywieniu,  ubraniu i wyslaniu do szkoly.
Reszta to idz na pole i sie pobaw. Socjalne kontakty ,odwiedziny u rodziny czy znajomych uciela w ramach oszczednosci jak mowila. A tak naprawde to powodem byl jej ojciec i jego pijanstwo.
Nie bawila sie z nami ,nie pomagala odkrywac swiata. Zakupy? Najpierw nie bylo kasy a teraz .....Najlepiej przyniesc do domu i to to co ona chciala . Graniczy z cudem? ano tak.
To z tata jezdzilismy na wycieczki zakladowe .Tam odkrywalam inny swiat. Mama nie chciala z nami jezdzic.
Pamietam jak tata przyszedl do domu z informacja o 2 dniowe wycieczce. Mama oznajmila ze boli ja brzuch i ma biegunke ( wycieczka za 2 tyg).Tata nas zapisal i mamie kupil jagody i czekolade. Byla wsciekla ale pojechala. Moja ciotka ,slazaczka powiedziala kiedys  ze gdzie chlop tam i ona bar, impreza czy kanapa w domu. Na dobre i na zle i jak chcesz chlopa  przy sobie zatrzymac to trzymaj sie tej zasady,tylko nie przesadzaj.Chlop jak pies,tez musi sie wypuscic. Ale jak zdradzi lub uderzy skop po jajach i wywal za drzwi. Bo to sie powtorzy .Jak amen w pacierzu. sama sie tej ostatniej czsci nie trzymala. Wujek ja bil do momentu wyjazdu do Niemiec. Tam sie boi ze sasiedzi doniosa.
Ja jestem aktywna , nie chce sie zamienic w moja mame. Interesuje mnie swiat ,fascynuje. Zwykla przechadzka to cos cudownego. I to chce przekazac moim dzieciom. Nie stawaj w miejscu.ten spokoj to tylko pozory. Swiat i tak sie rusza i idzie do przodu. Czy chcesz czy nie.

niedziela, 3 lipca 2011

niemota cholerna,pomrocznosc jasna

Ostatnie 3 miesiace nic nie zrobilam . Nie umiem sie skoncentrowac. Praca OK, szkola Ok, Dom ... no troche mniej OK ale jakos idzie.
Kontakty z ludzmi i ich dobre rady . Wrrrrrrr. To kuleje, nie mam do nich cierpliwosci. opierdole,wroga se zrobie . po co mi to. Oznajmilam wszystkim ze zle sie czyje psychicznie i odezwe sie jak mi sie polepszy.
Wedlug niektorych sie pieszcze ze soba. No coz, nikt nie jest w mojej skorze i nie wie jak by sie zachowal .
Wiec oznajmilam ze mnie deprymuja i niech spadaja.

Ale najwiekszy problem mam z robotkami. Robie pare centymetrow lub okrazen i polowe proje.Zenada
Mialam przeszyc poszwe i poreperowac koszule chlopa. Nie mowiac o bluzkach ( wykroj zrobilam  i material mam) . Na szczescie zaczelam od poszwy. Starym Singerem 30 lat temu lepiej uszylam moja piersza torebke. Poszwe sprolam, i odlozylam do kacika. A nie wiezylam jak mowili ze ciaza uwstecznia. Na szczescie tylko pare miesiecy.
A tera w ramach odstresowania  serwetka pare razy prota . Ale idzie do przodu,tylko moja meda sie podsmiechuje. I jeszcze mowi ze kocha. Hm

sobota, 2 lipca 2011

Kontrola ginekologiczna

Zdecydowalismy z  moim schatem ( skarb ,kochanie - jeszcze se slodzimy) ze nie pojdziemy na kontrole przed 8 tyg ciazy. Poprzednie ciaze zakonczyly sie w 6 tyg ciazy. Jedna pare dni po kontroli wziernikiem.
Wiec tym razem ,ja przygotowana na badanie jak zwykle brrr ( Rura w pochwie nie jest tym co tygryski lubia najbardziej ,no chyba ze to wibrator) . A tu moje chopie mowi kategorycznie Nie. I dyskusja z lekarzem. To bylo cudowne. Dwoch facetow przedyskutowalo obawy mojego chlopa , zagrozenia zwiazane z badaniami , stresem w ciazy, moimi uczuciami i nastrojami wlacznie .  To bylo nam obojgu konieczne.
Ja uslyszalam meski punkt widzenia i to  bardzon mi sie spodobalo. W wiekszosci to kobiety sa ginekologami ( arabki nie pojda do lekarza faceta) . Teraz wyjatkowo trafilismy na faceta ( nie homo ,bo tez sa i to dobrzy) , ale faceta ktory sam ma dzieci i zona tez  poronila ( wiem prywatnie) .
Cudowne uczucie ,dwoch facetow z logicznymi umyslami dyskutuje o uczuciach i doznaniach . Polecam.

A badanie mialam. Normalne zewnetrzne USG . Dzieciak albo jak kto woli galaretka z raczkami ,nozkami
( ma je po dwie ) i bijacym sercem ( tez posluchalismy dosc dlugo). Szaleje na ekranie,ja jeszcze nic nie czuje bo ma dopiero 9 cm. Aleeeee jak mowi pewiem kabareciarz. Wiec alee
A nastepna kontrola za dwa tygodnie. Zaczynam wierzyc w cuda.

JESTEM W CIAZY ,JESTEM W CIAZY, JESTEM W CIAZY !!!!!!!!!

Jestem w ciazy. Drugi raz w tym roku. Po 3 i pol roku leczenia ,prob i poronien ,jestem w 12 tyg i 5 dniu ciazy.
Nie wiem co pomoglo. Troche fartu, modlitwa do Dominika Savio ( ale sie nie przykladalam) ,czy rozaniec
odmawiany co rano w samochodzie ( droga do pracy +/- 10min = jedna dziesiatka rozanca) bo modlitwa to rodzaj mantry ,tak ostatnio modnej . Czy wiara w siebie ,ktora buduje po przeczytaniu ksiazki SEKRET  autor Rhoda Byrne.  Czy odwiedziny grobu babki mojego .Gdzie poprosilam o pomoc .Podobno byla zwariowana na ponkcie swoich wnukow. Nie bylo wazne chlopak czy dziewczynka. Nie dzielila. Cos ,co dla nie bylo szokiem potwornym.
To sa takie babcie? z moich ,jedna uznawala tylko chlopcow ,a druga dzieci  synow.
Wiem ,wiem.wszystko moze sie jeszcze zdazyc.Pokielbasic. Ale to poczatek 2 trymestru.
Tak daleko jeszcze nie dobrnelam.
Czuje sie napompowana ,  mam biegunke na przemian z zaparciem.Zygam  rano,caly dzien nudnosci.
Znajome odczucia?
Ktos powie ,i po co to starej babie. Tak ,mam 40 lat. Dzieci chcialam zawsze ,ale z odpowiedzialnym facetem. Jak bym chciala dawce spermy to lepiej do banku spermy, a i mniej problemow z durnym samcem.
Nie,ja  mialam fantastycznego ojca. Spokojnego, i oddanego rodzinie. Bylismy jego oczkiem w glowie.
I tego sobie zycze dla moich dzieci. Ni mniej ni wiecej. Ojca ,ktory dziecko kocha i madrze wychowuje.
Nie poniza matki na kazdym kroku ( co widze u prawie kazdego czlonka mojej rodziny i u znajomych  ,przyjaciol ). Ale to widac wczesniej. Jak pyskuje do matki, bedzie gnoil i zone. Bo to baba .
ZA stara , za gruba, za chuda,za cicho mowi ,za glosno,glupi mowi (wedlug niego - a zawsze sie znajdzie ktos kto go popiera).  Bo to tylko baba.
Mojego spotkalam 4,5 roku temu. Pomyslalam - pijany holender ,spadaj. Ale on byl wytrwaly , ja chcialam tylko seksu i w czasie docierania sie odkrylam ze on mnie slyszy .Nie tylko slucha ale SLYSZY co do niego mowie . Nie poniza ( nigdy nie probowal ) ,popiera we wszystkim co robie. Wyjatek ?
Nie ,po prostu dorosly ,dojrzaly facet , znajacy swoja wartosc.Z wadami i zaletami.
A teraz szczesliwy ze jestesmy w ciazy. MY. nie ja sama.  To tez kolosalana rozniaca. Cudowna zreszta.
I szanuje ( mimo mojego poczatkowego  nastawienia TYLKO seks). Mam farta ? no,troche mam.
Ale tez nigdy nie bawila mnie rola wycieraczki. I pewnie dlatego bylam tak dlugo sama. Bo nie wierze ze facet sie zmieni na lepsze. Jesli juz to na gorsze i to od nas ,drogie panie ,zalezy co dalej.

A my jestesmy w ciazy i dobrze nam z tym.