Szukaj na tym blogu

logo

logo
sklepik winkel shop

niedziela, 5 lutego 2012

Mam, mam nareszcie !!!

No. I sama se ja urodzilam.
3 stycznia 2012 roku ( 2 tyg za wczesnie ,podobno ) urodzilamse corcie. Stepfania czyli potocznie Steffie ( tutaj nadaja tzw oficjalne zdrobnienie ktore obowiazuje w prawie)
Nie poszlo zbyt latwo,o nie. Panna uparta ,ma to po rodzicach, nie spieszyla sie na zewnatrz.
Wody mi odeszly w2 stycznia (pniedzialek) ,dokladnie o 6.00 rano i nic. Zadnych skurczy porodowych niedostalam. Wysprzatalam chalupe,polozna przyszla dwukrotnie zeby mnie przebadac i dalej nic. Wiec po 24 godz wyslano mnie do szpitala ,podlaczono do kroplowki , na moje zadanie dostalam znieczulenie dokregowe i  ciagu 11 godzin od podlaczenia urodzila sie mala ,perfekcyjna i w pelni zdrowa pannica.
Mialam wedlug ich oszacowan urodzic po 8 godz ale... Jakos nie dostalam pelnego rozwarcia.
Nawet sie pytano czy uprawiam jakies sporty wyczynowo , bo wtedy miesnie sa zbyt  oporne.
Ale bylam zadowolona ze zgodzilam sie na znieczulenie. Dzieki temu juz  po 24.00 bylam na chodzie.
I tak do dzisiaj , zadnej deprechy ,zmeczenia ( a nie mam tu nikogo kto za mnie pierze, sprzata czy gotuje ).
Udalo mi sie i tyle. Nareszcie troche farta w zyciu.
A co! jestem tego warta ! I Stefcia tez.

piątek, 30 grudnia 2011

zdjatka z zamowienia siostrzenic

Starsza zamowila golf i czapke rasta. Zrobilam 2 .Znaczy sie czapki dwie ,golf jeden.
Najmlodsza sweterek (  zamowienie tel. "ciocia , ma byc tu obcisly a tu luzny "- zglupialam, zrobilam rozpinany na ranglanie  ), znana kamizelke ,dorzucialam szaliczek kolo/palindrom - rozowy oczywiscie.
Srednia mnie olala,tym razem.
Dodatkowo dorzucilam mitenki sztuk 2.

Czekam na zdjecia na modelkach. Po to przekazalam  aparat fot do Polski . Teraz musze jeszcze uzyc nacisku psychicznego i moze cos tu Karola wrzuci.

Nowe zamowienie na golfik juz zlozyla.

środa, 28 grudnia 2011

polozna- lekarz i szpitalne klucie

Mialam dzis kolejna kontrole u poloznej ( tzw zdrowa ciaze prowadzi  tu polozna ) . W zwiazku z jednorazowym podniesionym RR ( sama sie nakrecialam i skoczylo na 150/85 mmHg) musze sie meldowac 2 razy w tygodniu. Normalnie w ostatnim miesiacu wystarcza co tydz.
I co , mowie ze dalej mam lekki bol glowy, problemy z oddychaniem, puchne ,awanturuje sie  czyli to co zwykle. Ciaza jednym slowem. Ale mam tez problemy z mowieniem . Nagle moj glos staje sie stlumiony,
jakby zza szyby, swiszczacy. A ja sie dusze.
No to mnie wyslala do lekarza rodzinnego. Ok , akurat mieli wolne okienko na 14.00 . Suuuper.
Mam czas na szybkie jedzenie i cos do picia. Ksiazka pod pache ( nigdy nie wchodze o czasie).
Od ludzi az czarno,pelno dzieci. Taki sezon. A lekarzy tylko dwoch.
Siadam i czekam . Tylko 20 min. Juupie.
Ale pan doktor byl niezadowolony z mojego cisnienia, polsu, skory ( sucha, podrazniona). W wywiadzie pare lat temu mial zanotowane wole tarczycowe . Wyniki z zeszlego miesiaca byly Ok ,  ale kazal wszystko powtorzyc i zglosic sie w piatek przed Sylwestrem.
No to pojechalam do szpitala na pobranie krwi.  A tam zaczelam myslec.
Kazda baba w mojej rodzinie ma problemy z tarczyca .Wszystkie przypadki to nadczynnosc.
Moje objawy pasuja ,jak w morde dal. I ja tego do siebie nie wzielam? Zwalam wszystko na ciaze, bo tak latwiej ? Albo ta ciaza na serio odmozdza. Mnie.

A w drodze powrotnej ( na drodze z zakretami gdzie jest zakaz szybciej jak 80 na godz ,zakrety 60 )
malo mnie z drogi nie zepchnal polski pirat drogowy. Rejestracja polska i uzycie klaksona ,czyli Polak cala geba. Tutaj jest zakaz uzywania klaksonow bez powodu , nawet araby przy weselach nie trabia ( uzywaja
recznych instrumentow detych) . Kara wali po kieszeni.
I dziwic sie ze nas maja na widelcu. Paru takich ,a latwo nas wyszczegolnic. Niestety.
Polak pije ,awanturuje sie , szybko jezdzi, jest ponury ,chamski, w sklepie nie powie dziekuje ( chocby po angielsku czy niemiecku) i co drugie slowo kurwa lub chuj. Znane? A ,jeszcze co poniektorzy maja wodowstret. Kolega opowiadal jak kogos nie chcieli w busie bo wszyscy mieli odroch wymiotny.
Wedlug niego mydlo bylo za drogie. I w koszty za zuzyta wode nie chcial byc wciagany ( nie splukiwal w kibelku bo samo splynie). Ale ze domek byl od firmy i w czynsz byly wliczone wszystkie media ,wiec i tak
musial bulic. Niesprawiedliwosc ludzka nie zna granic. A chlopak z miasta Wroclaw byl. Nie z jakiegos zadupia. Ci raczej dbaja o siebie.

wtorek, 27 grudnia 2011

malo mnie szlag nie trafil

Przez miesiac byl tu moj brat, modszy. Wymorowal mi schodki na tarasie , zrobil mi pokoj dzieciecy, zaczal strych ocieplac .
A bylo co robic. Firma spierdolila sufity ,a ja bez schodow na wysokosci nie wleze. Tak mi sie porobilo,
nie wiem kiedy. Jako nastolatka wiazalam jeszcze zbrojenie na naszym domu ( ok 10 m wysokosci )
i nie mialam problemow z patrzeniem na dol. Laze po gorach i nic. A tu jakos panika i koniec. Dziki osiolek i marchewka tez nie pomoze.
Niestety ,kiedy juz nam zamontowali schody, bylo po ptakach. Nie zaplacilismy za fuszerke, ale zyje z ta swiadomoscia ze to kiedys trza poprawic, juz 4 lata. Brr
Pierwszy etap za plecami - pokoj dzidziusia. Wykonany konkursowo.
Pokoj jest polozony od strony polnocno zachodniej.Na pietrze. Ogromna zaleta w lecie. Nie nagrzewa sie do granic mozliwosci. A ma wystarczajaco swiatla w zimie.


Niestety ,widac ze te zdjecia robil chlop.
Gdzie detale ,sie pytam.
Moj brat zrobil fotki a ja nie skontrolowalam. MOJA WIELKA WINA.
Ale dorzuce fotek jak sie z manelami wprowadze, i odzyskam moj aparat .
A tempo mam zolwie , niestety.
Jakby nie bylo jeszcze 3 tygodnie do porodu. Jestam opuchnieta, zmeczona, lekka depresja. Skaczace cisnienie ( 2 razy na tydzien kontrola u poloznej lub szpital) . Wyniki krwi i moczu sa dobre, chociaz to jest w pozadku.

Acha  a moj brat pojechal do domu na swieta.
Ale nacial mi jeszcze drzewa na jakis miesiac.
Zima w tym roku jakas dziwna ,chyba sie nie rozkreca bo czeka na moj porod. A wtedy nie daj Boze .

A malo mnie nie rozerwalo, bo
Zamowilismy transport do Polski typu bus z odbiorem i dowozem na prog domu.
Idealne w moim stanie (jedz z brzuchem do Einhoven na lotnisko) a jeszcze mozna wiecej bagazu zabrac.
Teoretycznie.
Zapakowalam brata w 2 przylugujace mu torby ,ale cos zostalo .Wiec dzwonimy ile kosztuje nadbagaz.
Hm 35 euro,nawet nawet. Ale udalo mi sie pokombinowac i zmiescilam wszysto co chcialam ( nawet 5 kg sera!!!!!)
Zwarci i gotowi czekamy.
Mieli wyjechac o 17. O 16.45 mowie do brata dzwon do kierowcy. A ten mowi ze jeszcze musi do Amsterdamu jechac. Ok ,do tego jestem przyzwyczajona. Zawsze jest nagle opoznienie .Raz zamiast o 12 w poludnie wyjechalam o 2 w nocy. No coz, ludzie dostaja nagle zlecenia a kazdy grosz sie liczy. Troche zrozumienia. I tyle.
Aleo 20 .00 dzwoni nam pan szef z Polski i kaze bratu sie przepakowac bo maja nadbagaz. Pardon?
Zamiast przyslugujacej liczby 2 toreb czyi 60 kg ma  se wziasc 1 1mala torbe? To za co my placimy?
Bo ostatni wsiada? A kogo to obchodzi?
Transport zamowiony jako pierwszy , Wydzwaniane i wypytywane o szczegoly bo to przed swietami roznie bywa. A tu taki numer. O nie, glupich nie ma . To oni sie musieli przepakowac . I tyle.\
Zadowoleni nie byli.
Studenci wracali z balangi w Amsterdamie i wrzucali wszystko na hurra . Bez mozgu,ale ten im chyba hasz wypalil .Panienka rzucila mi komentarz ze ona miala jeszcze wiecej bagazu i sie musiala przepakowac.
No i? Typowo burackie zachowanie. Ja ,ja ja a reszta niech mnie lachnie.
I to nie jest tylko polskie zachowanie. Tak robia araby, europejczycy , amerykanie i angole ( ich  nie uwazam
za obywateli europy -  oni tu tylko sie pod nia podpieli z wyspa).
Czyste chamstwo i pogarda do innych . Doda i nergal. Pchac sie na szczyt i probowac tam zostac za wszelka cene. Zenada.
A ja siedze tu drugi rok z rzedu . Ale do tesciowej na swieta nie poszlam . I tak ja mialam na glowie w drugi dzien swiat.Wystarczy.

nie proznowalam , oj nie

Znowu przerwa w pisaniu. Ale spowodowana sporymi dziewiarskimi zamowieniami.
Ani i jej corci  spasowaly prezenciki i zamowila nastepne .Tez dla mlodszej trzpiotki.

Niby niewiele ale czas tylko wieczorami.



ta kamizelka wyszla mi najlepiej
ale ten wzor wychodzi mi juz bokiem

Wloczka acryl z zeemana 1,5 motka czyli jakies 150g
ranglan robiony od dolu
druty 3,5 z zylka (poczatek czyli sciagacz robie normalnie potem magic lok)
128 oczek -sciagacz 2 oczka prawe 2 lewe
wysokosc mierzmy na dziecku .Moj byl na 130 cm wz czyli 34 cm razem ze sciagaczem od dolu
+ 6 rzedow gornego sciagacza pod pache
to dalo ok 36cm dlugosci
Wyszedl worek
oczka podzielilam 14 oczek zamknac na pache ,50oczek sc pr/lewe,14 pacha ,50 sc pr/l
nastepny rzad na pache dodalam 30 oczek co dalo mi 160 oczek
przerobilam 2 cm sciagaczem
wyznaczylam miejsce gubienia oczek przed i za 2 oczkami prawymi na brzegach otworu pachy
oczka gubie co 3 rzad
na wysokosci ok 46/48 cm (zalezne od glowy dziecka )zamykam oczka

Wkonczenie to nasza szalona inwencja
ja dla starszych  wykanczam kieszonkami ( na cukierki jak mi mala oznajmila - a matka z panika w oczach stara sie slodycze ograniczac) ,dla mlodszj grubaski kwiatuszki.

W ostatecznosci dla modelek powstaly 2 szaliki palindrom z kola, 2 opaski ,3 kamizelki
To byl listopad ,kiedy jeszcze pracowalam , uczylam sie i probowalam nie doprowadzic domu do zgnojenia
Bez specjalnego sukcesu,niestety.

sobota, 5 listopada 2011

przestoj w blogu

Dawno mnie tu nie bylo. Ale mam wytlumaczenie.
1. ciaza cos robi z mozgiem i cialem (zwlaszcza jak chce sie wszystko zrobic i pozalatwiac przed porodem)
    Jestem na ciaglych obrotach, kursy (ktore zaczelam przed ciaza ) - trzeba zdac z dobrym wynikiem -    sprawa honoru. Obowiazki towarzyskie i cos w co mnie wkopano ,a ja ciemnota sie nie wymigalam.
    Chca zebym dawala kurs podstaw szycia dla instytucji charytatywnej. Pomysl mi sie spodobal ale ...
    Te kobiety sa tez obcokrajowcami i najczesciej bardzo kiepsko mowia po holendersku ,czyli               
      jednoczesnie bede je uczyc szycia i jezyka. No ,pozyjemy ,zobaczymy.
2. dom, ktory mnie wykancza. Chce zeby w koncu jakos tu wygladalo .Piaskownice chce miec na                
ogrodku   a nie na srodku pokoju. Niestety moj chlop i pies maja inne zdanie
( w buciorach do domu ,a pies z mokry wytatlany w piachu ). Jedyne wyjscie?  Tak
 Kostka klinkierowa ,ktora ma polozyc moj brat .Jak w koncu tu dojedzie.
3. Praca . Jestem na chorobowym. 100%     . Ale mam jeszcze na mojej glowie 3 uczennice i nie moge ich pozostawic na pastwe losu,wiec pojawiam sie na kilka godzin w pracy. Papierkowa robota, kontakty z rodzinami pacjentow, wizyty lekarskie . Byle do grudnia . Wtedy ja zaczynam oficjalny urlop i zakoncza sie staze. Juuuuuuupi.
4. Kursy dla ciezarnych. Jak karmic piersia. Niby nic , ale jak zauwazylo kilka polek ,bylo ciezko samej
    dojsc do perfekcji. A tutaj ha , laleczka i pokaz i cwiczenia 2 godz. A potem  i tak przychodzi codziennie
pani uczaca cie kapieli dziecka ,karmienia i opiekuje sie ciezarna.
    Hm , obca osoba w domu. Przez pierwsze 10 dni. No coz, pozyjemy zobaczymy.
5. I najwazniejsze. Malenstwo rosnie i daje popalic.Zre jak swinka i nic po mnie nie widac.To cieszy.
6. Psuje mi sie  wejscie do kabelka do laptopa . Czyli tzw podajnik pradu. Wtyczka dobra, ale cos sie poluzowalo  w  otworku ( nie wiem jak to inaczej nazwac) .I to odlaczanie od czasu do czasu od pradu ( a 
bateria w laptopku slabiutka ,oj slabiutka. Bo on niestey troche starawy i zajechany) to jak zabawa w ciuciubabke.


A poza tym popelnilam bezrekawnik i szalik dla dziecka 6 lat ,wzrost 130 cm ( po tatusiu ) i poprulam trupy.


rozowo a co!

tu kolorki bardziej prawdziwe

wzor dwustronny od siedzaca z drutami
z data 19.09 2008

Zdjecia na ludziu jak go upoluje (chodzi do szkoly )

wtorek, 20 września 2011

Chrapanie w ciazy

Chrapanie
Ja chrapie                                               my chrapiemy
ty chrapiesz                                            wy chrapiecie
on,ona ono chrapie                                 umiem son-= oni chrapia

Chrapanie
od 2 tygodni moj koszmar. I mojego chlopa.
Nie umiem spokojnie spac. Niewazne jak leze, na plecach, na boku , czy tez siedze w lozku.
JA CHRAPIE JAK STARY ,GRUBY PIJUS. Wiem jak taki ktos to robi. pochodze z Polski,.a tam spotykasz takich czesto. Odpoczywaja. A jednego przedstawiciela tego gatunku mielismy nawet w domu.
Dziadka. Koszmar wieku dzieciecego.Nauczyl nas jednego. Wiac od takich lub kijem odganiac.
Zero wspolczucia. Choroba? Nie, to tylko wymowka zeby w spokoju chlac.

No wiec , brzuch mi rosnie. I problem ze spaniem tez. A kregoslup tez zaczyna nawalac.
Sypie sie,oj sypie.
Verloskundige stwierdzila ze to normalne i musze sie przyzwyczaic.
No coment. Jeszcze 4 miesiace .
Wytrzymam sama ze soba. Ale moje kochanie.... no. nie wiem

macanki i pijanki

Nie cierpie jak ktos obcy mnie dotyka. Doslownie. Nie werbalnie , ale fizycznie . Lapami.Ja to ja. Nietykalna.
Moze ktos sie oburzy ,ze co. Taki dzikus . Hm ,ta sama osoba pewnie przytyka Polkom latki, ze kurwy.
No coz. Nie zawsze mozesz ludzim dogodzic.
Kontakt fizyczny typu pocalunki , usciski poklepanie po ramieniu , a obecnie po moim wypietym brzuchu, rezerwuje dla rodziny i baaaaaaaaaaardzo dobrych znajomych. A moj chlop ma pozwolenie na wiecej.
Oj korzysta z tego przywileju dla naszej obopolnej przyjemnosci , oj korzysta. Bo moze , i wie ze tylko on.

Ale wracajac do kontaktow cielesnych.
Moje kochanie wymeczylo ode mnie pozwolenie na wyjscie na kermis (pijanstwo w barze w roznej grupie wiekowej i jak to podsumowal kumpel .Jest to cos na ksztalt reunii. Spotyka sie co roku stara ekipa. Starzy kumple ,ich rodzice , byle milosci, ich rodzice itp itd. ).
Ale moje sloneczko nie chcialo samo. Ono chcialo ze mna. Ja czyli BOB po prostu.
Poszlam pod warunkiem ze bede miala caly czas fante do picia, krzeselko do siedzenia i drugie pod stopkami ( mialam). Nie przewidzialam ze zostane glowna atrakcja wieczoru. Za duzo znajomych.MOICH.
Jak sie pracuje ze straszymi ludzmi to sie poznaje cale pokolenia. Jak dziadki umieraja ( jak ktos ma 80 lub 90 na karku to sie zdaza) to ja tak jakos nie pamietam rodzinek ,a oni psia kostka ,mnie tak.
Przegadalam 5 godzin i wrocilam z bolem glowy, kacem ( po paru godzinach zaczeto palic papierochy),
i  tesknota za burka ,tudziez kwefem. Arabki maja latwiej. Nikt ich nie dostrzega.Tzn nie komunikuje sie z nimi.
A tytulowe macanki .No, podobno pomacanie przucha ciezarnej przynosi farta. Brr. I przejdz tu kobieto 2 metry do bibelka i z powrotem. Normalnie holendrzy sa dosc tolerancyjni. Ale po pijaku. Jedyna roznica to ta, ze nie leza ze spiewem na ustach srodkiem ulicy. Zadne ulany czy sokoly.
A reszta ta sama.  Pijus to pijus.

środa, 31 sierpnia 2011

zazdrosc

Moja kolezanka wyszla za maz za najlepszego kolege bo chciala miec dzieci. Niby logiczne . Malzenstwo z rozsadku. I bylo takie do zeszlego miesiaca. Ona sie dowiedziala ze jej maz ma kochanke. Niby mieli ustalony wolny zwiazek ale jednak ja to sieklo. K jest zalamana. Seks byl jej niepotrzebny,tylko cele prokreacyjne . Niby go nie kocha. Ale sie przyzwyczaila do wygody bycia jedyna. Nie kwestie finansowe , bo ona zarabia lepiej od niego mimo ze pracuje mniej godzin ( wygoda dostepna w tym kraju ). Ale to ,ze w domu na nia czeka osoba dorosla ,plci przeciwnej,majaca te same zainteresowania i poglady.
K oznajmila ze jest po prostu zazdrosna. I nie rozumie dlaczego. Wszystko bylo jasno ustalone. Ona tez miala od czasu do czasu randki . A zazdrosc jet niemodna. I tepiona.
Hm, ja od czasu do czasu bywam zazdrosna . I tez mi powiedziano ze powinnam sie leczyc. Ale wytlumaczylam M ze do szlu mnie doprowadza jak jakas laska na nim wisi ,albo Toni go wlecze ze soba do innego stolika bo tam sa babki a tylko moj chlop jest gadatliwy . Reszta ,stoi i pije i gada ze mna . Mnie sie nie boja. Wiec gadaja.
Moja ciemnota nie mogla tego zrozumiec do momentu jak mu nie pokazalam ze podobna sytuacja
moze zranic. JEGO.
Mam powodzenie u facetow. Jestem niezla i dobrze mi z tym. No ale , w tym kraju panuje dziwny poglad i
niezla opinia o Polkach .Dlaczego? dzieki naszym kolegom polakom. Kazda Polka to kurwa, nawet ich matki. No coz... (Dla nich zreszta Polak to siadajacy za kierownice po pijaku i jezdzacy bez wyobrazni debil.)
Przy rodakach musimy byc cnotkami ,bez popedu seksualnego i mozgu. Dlatego lubimy obcokrajowcow.
( to nie tylko moja opinia).
Pewnego razu na imprezie Moje chlopie poszlo sie rozejrzec a ja siadlam sobie grzecznie na stolku i ...
Nie musialam dlugo czekac.Podszedl jeden i zaczal o wspolnych znajomych ,potem inny. A nagle pojawil sie kumpel ktory czesto w Polsce pracuje. Nadzoruje ustawianie jakichs maszyn na calym swiecie. Lubie go.
Chlopak na poziomie i jakos tak czuje sie przy nim bezpiecznie. A to mi sie nieczesto zdaza.
On sie ucieszyl, ja tez i przeplotkowalismy caly wieczor. Ludzie zdziwieni bo ta polka nie szaleje na parkiecie. Tylko gada z jednym takim. O Polsce.
No, ale ja sie jednej rzeczy nie spodziewalam . Tego,ze moje chlopie urzadzi mi potem scene zazdrosci.
Bo ja bylam zajeta innym facetem ???????!!!!!!!!!
Jak mozna. No mozna . Przyznal potem ze rozpiescil go fakt ze jestem zawsze dla niego. Fakt. Glupieje na jego punkcie,ale moze zapomniec ze nie bede rozmawiac z innymi ludzmi.  On robi ,co chce na imprezach i
ja tez moge. Sic.  A uczucie piatego kola u wozu nie jest mile i nie zamierzam tego zaakceptowac.
Effect? Mam zapewniony komfort psychiczny na wyjsciach. Moj M zapamietal ta lekcje, a glupi nie jest.
Zreszta wie ,ze zdrada i klamstwo u mnie to powod do pakowania walizek. Moich. Jego jest dom ,wiec nie zamierzam w nim zostac.
Uwazam zazdrosc w malych dawkach za odswiezajace i uzdrawiajace zwiazki uczucie.
Nie grzebanie po kieszeniach ,wachanie ciuchow czy sprawdzanie SMS -ow.  To i tak nic nie da.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

zly pies

Przyszla w odwiedziny z mezem i adoptowana corka Slowaczka. Maz holender,troche glupawy a ona taka przecietna babka. Kuta na 4 nogi . Niezla cwaniara i dobrze ,bo zycie ma latwiejsze.
Przyszli i nagle odkrycie : JESTES W CIAZY!!! No jestem . 5 miesiac.
bla,bla ,bla i nagle bomba pekla .
- No ,to rozumiem ze pozbedziesz sie psa.
- Hm, nie. Dlaczego?
- Bo duzy, grozny i niebezpieczny.Zagryzie ci dziecko.
- Pies ma byc duzy i jak sie mieszka na wsi ,niewazne w jakim kraju to musisz miec psa. Ale dobrze wytresowanego. A nasz jest.
- Ale on ci moze dziecko pogryzc.
- Najpierw musi miec taka szanse. A ja nie zostawiam dzieci samych z psem. Nigdy.
- Przeciez ty nie masz jeszcze dzieci.
- Ale czasem opiekuje sie jakims maluchem. Pies jest tylko zwierzeciem a dziecko jest male i glupie. Wiec to na doroslym spoczywa odpowiedzialnosc zeby nic sie nikomu nie stalo.
 I tak prowadzilysmy rozmowe w jezyku polsko- slowackim  ,a nasze chlopy i jej cora (slowaczka ale zna tylko holenderski ) siedzieli jak na tureckim kazaniu.
Moj chlop potem stwierdzil ze tylko czekam kiedy jej przyloze.
Ok.ona sie boi Dustego. I dobrze, pies dupa, do wszystkich niby lezie ale juz go odciagalam od paru niby porzadnych ludzi. Reakcja pieska - bron pani. Potem sie okazywala uzasadniona.  Jak juz powiedzialam mieszkam na wsi ,a placza sie tu czasem rozni. I mysla, o baba sama  w domu.Cos dodac?
A piesek zostaje ,a ja juz szukam jego nastepcy. Bo on starutki troche. 14 lat.

czwartek, 25 sierpnia 2011

SEO czyli usg w 20 tyg ciazy

Przezylam , ale malo brakowalo do zejscia. Mojego.
Dzien zaczal sie spokojnie. Pedikiurzystka u tesciowej ( musialam uczestniczyc ,inaczej babka nie wpuscilaby jej do domu albo nie zaplacila za usluge) godz 9.00. Potem zakupki z babina bo kawa jej sie skonczyla (bezkofeinowa)  a ona ma wieczorem karty. Walka w sklepie o zakupy ( chce kupic wszystko co ma pod reka) . UUUUUUUUUf  do  domu. Prysznic. Przekaska i czekanie na chlopa. Mial byc o 11.45 . Ale
o 11.50 byl tel. Ze on teraz wyrusza z pracy. Hm ,do domu ma 40 min,lepiej sie spotkac w szpitalu .Inaczej nie zdazymy. OK, tak robimy,ale ja stwierdzilam ze podjade jeszcze  se zatankowac autko. Jak pomyslalam tak zrobilam.W zla godzine. Na tej stacji nigdy nie tankowalam .Efekt? Kapiel w benzynie. Doslownie.
Pan, ktory zaparkowal obok ,poinformowal mnie ze z ta pompa zawsze sa klopoty i nikt jej nie bierze.
No ,jesli idzie o stalych klientow. Ja nie jestem ,wiec zajechalam do szpitala lekko woniejaca.
Kazdy wachal. I sie dziwnie usmiechal.
W szpitalu ,poslizg  10 min. Moja menda zaczela insunuowac cos o pomylce w godzinach. Wrrr.
Zaproszono nas  w koncu do srodka i tu... Glowka ,mozg, brzuszek. serducho ,nerki ,raczki, nozki,
i niewinne pytanie na kiedy termin porodu. Podajemy i tu sie zaczelo. Dziecko jest za male.
Wydzwanianie do serwisu czy ustawienia na USG sa w porzadku.Potem konsultacje z prowadzaca polozna,
na nowo USG. Wydzwanianie do kliniki w Nijmegen ( jestem tez ich pacjentka ,czasowo oddelegowana
do Boxmeru bo dla mnie to blizej i latwiej na konsultacje ). Od nowa pomiary, ja na skraju histerii, moj chlop zadaje wlasciwe pytania, szuka dat w kalendarzu w komorze.  Ja rycze. I nareszcie odkrycie.
Doktorka ,ktora zrobila mi pierwsze USG nie byla pewna daty zaplodnienia ( 1,5 miesiaca po poronieniu ,
po dziwnej miesiaczce) i zapisala  to w karcie. Ale nie zostalo to skopiowane i przekazane osobie ,ktora mnie aktualnie prowadzi .I przez takie glupstwo ja malo nie dostalam zawalu.
Nie wypuszczono mnie z gabinetu do momentu az nie wyjasniono sprawy a ja nie doszlam do siebie.
Malo tego, dzwoniono do mnie z przeprosinami ,ze  skazano mnie na taka trudna dla mnie sytuacje.
I z pytaniem czy wszystko ze mna w porzadku. Mimo wszystko mile uczucie, mimo tych potwornych 1,5 godz  . A mialo byc szybkie pol godz. Ale widzialam malenstwo , w detalach . I jest zdrowe w 80 %.
A reszta zalezy od tego co na gorze.
A teraz mam wilczy apetyt i bol brzucha z przezarcia.

środa, 24 sierpnia 2011

cd BBC czytanie

U mnie zaznaczylam przeczytane ksiazki na  czerwono. Tak mi pasowalo. I odkrylam ze dzieki pani z biblioteki miejskiej ( wiecznie na rauszu) ktora nie zwracala uwagi na to co wybieram ,a z drugiej strony w szkolnej bibliotece mialam przyszywana ciotke z duza slaboscia do mnie . Jestem dosc miedzynarodowo oczytana. To mile. Ale stwierdzam ze sporo ksiazek tu ominieto. Agatha Christie , Legenda o Krolu Arturze ( Autor? hm) , Jack London ,Karol May , no a nasi polscy autorzy. Niektorzy tez miedzynarodowi.
No ale ,mamy tu taka perelke jak  Charlotta - czyli pajak  z dzieciecego czytadelka, jakos nie kocham pajakow .Tego tez.
BBC - czyli literatura strikte angielska.
Nic dodac nic ujac.


A ja czytam aktualnie De schaduw van de wind  (Cien wiatru)autor Carlos Ruiz  Zafon.Podobno uznany autor. Moze ale ja nie przepadalam za literatura hiszpanska czy latynoska . Czytalam ja bo czytam wszystko. zaczynajac od etykiet na opakowaniach ,poprzez instrukcje obslugi ,broszury, gazety, ksiazki. I nie umiem przestac. A aktualnie czytam glownie w j.holenderskim, bo niestety do innego jezyka dostep mam mocno ograniczony. A czytac sie chce. Oj chce.
Ale ksiazki ktore kocham ( a jest ich kilka ) znam prawie lub na pamiec. Lubie po nie siegac. Czytac od srodka , To moj zastrzyk pozytywnej energi , nikt mi jej nie odbierze. Zawisni ,zlosliwi ludzie moga mi nagwizdac. Ksiazki mnie nie zdradza. Zawsze stanie jakas pozytywna na mojej drodze. a ZARAZ PO NIEJ LUDZIE. Do nich tez mam szczescie. Na szczescie.

niedziela, 21 sierpnia 2011

czytanko wg BBC

Znalazlam cos u Dorothea

100 książek, które trzeba przeczytac - wg BBC



1. Duma i uprzedzenie – Jane Austen


2. Władca Pierścieni – JRR Tolkien

3. Jane Eyre – Charlotte Bronte


4. Seria o Harrym Potterze – JK Rowling


5. Zabić drozdad – Harper Lee


6. Biblia


7. Wichrowe Wzgórza – Emily Bronte

8. Rok 1984 – George Orwell

9. Mroczne materie (seria) – Philip Pullman

10. Wielkie nadzieje – Charles Dickens


11. Małe kobietki – Louisa M Alcott


12. Tessa D’Urberville – Thomas Hardy

13. Paragraf 22 – Joseph Heller


14. Dzieła zebrane Szekspira

15. Rebeka – Daphne Du Maurier

16. Hobbit – JRR Tolkien

17. Birdsong – Sebastian Faulks

18. Buszujący w zbożu – JD Salinger


19. Żona podróżnika w czasie – Audrey Niffenegger

20. Miasteczko Middlemarch – George Eliot

21. Przeminęło z wiatrem – Margaret Mitchell


22. Wielki Gatsby – F Scott Fitzgerald

23. Samotnia (w innym tłumaczeniu: Pustkowie) – Charles Dickens

24. Wojna i pokój – Leo Tolstoy

25. Autostopem przez Galaktykę – Douglas Adams

26. Znowu w Brideshead – Evelyn Waugh

29. Alicja w Krainie Czarów – Lewis Carroll

27. Zbrodnia i kara – Fyodor Dostoyevsky


28. Grona gniewu – John Steinbeck


30. O czym szumią wierzby – Kenneth Grahame

31. Anna Karenina – Leo Tolstoy


32. David Copperfield – Charles Dickens

33. Opowieści z Narnii (cały cykl) – CS Lewis

34. Emma- Jane Austen

35. Perswazje – Jane Austen

36. Lew, Czarwnica i Stara Szafa – CS Lewis

37. Chłopiec z latawcem – Khaled Hosseini


38. Kapitan Corelli (w innym tłumaczeniu: Mandolina kapitana Corellego) – Louis De Bernieres

39. Wyznania Gejszy – Arthur Golden


40. Kubuś Puchatek – AA Milne


41. Folwark zwierzęcy – George Orwell


42. Kod Da Vinci – Dan Brown


43. Sto lat samotności – Gabriel Garcia Marquez

44. Modlitwa za Owena – John Irving

45. Kobieta w bieli – Wilkie Collins

46. Ania z Zielonego Wzgórza – LM Montgomery

47. Z dala od zgiełku – Thomas Hardy

48. Opowieść podręcznej – Margaret Atwood

49. Władca much – William Golding

50. Pokuta – Ian McEwan

51. Życie Pi – Yann Martel

52. Diuna – Frank Herbert

53. Cold Comfort Farm – Stella Gibbons

54. Rozważna i romantyczna – Jane Austen


55. Pretendent do ręki – Vikram Seth

56. Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafon

57. Opowieść o dwóch miastach – Charles Dickens

58. Nowy wspaniały świat – Aldous Huxley

59. Dziwny przypadek psa nocną porą (również: Dziwny przypadek z psem nocną porą) – Mark Haddon

60. Miłość w czasach zarazy – Gabriel Garcia Marquez

61. Myszy i ludzie (również: O myszach i ludziach) – John Steinbeck

62. Lolita – Vladimir Nabokov


63. Tajemna historia – Donna Tartt

64. Nostalgia anioła – Alice Sebold

65. Hrabia Monte Christo – Alexandre Dumas

66. W drodze – Jack Kerouac

67. Juda nieznany – Thomas Hardy

68. Dziennik Bridget Jones – Helen Fielding


69. Dzieci północy – Salman Rushdi

70. Moby Dick – Herman Melville

71. Oliver Twist – Charles Dickens


72. Dracula – Bram Stoker

73. Tajemniczy ogród – Frances Hodgson Burnett


74. Zapiski z małej wyspy – Bill Bryson

75. Ulisses – James Joyce


76. Szklany kosz – Sylvia Plath


77. Jaskółki i Amazonki – Arthur Ransome

78. Germinal – Emile Zola


79. Targowisko próżności – William Makepeace Thackeray

80. Opętanie – AS Byatt

81. Opowieść wigilijna – Charles Dickens

82. Atlas chmur – David Mitchell

83. Kolor purpury – Alice Walker


84. Okruchy dnia – Kazuo Ishiguro

85. Pani Bovary – Gustave Flaubert


86. A Fine Balance – Rohinton Mistry

87. Pajęczyna Szarloty – EB White

88. Pięć osób, które spotykamy w niebie – Mitch Albom

89. Przygody Scherlocka Holmesa – Sir Arthur Conan Doyle

90. The Faraway Tree Collection – Enid Blyton

91. Jądro ciemności – Joseph Conrad

92. Mały Książę – Antoine De Saint-Exupery

93. Fabryka os – Iain Banks

94. Wodnikowe Wzgórze – Richard Adams

95. Sprzysiężenie głupców (również: Sprzysiężenie osłów) – John Kennedy Toole

96. Miasteczko jak Alece Springs – Nevil Shute

97. Trzej muszkieterowie – Alexandre Dumas


98. Hamlet – William Shakespeare


99. Charlie i fabryka czekolady – Roald Dahl


100. Nędznicy – Victor Hugo




Instrukcja obsługi:

1. Pogrub te tytuły, które przeczytałeś/-łaś.

2. Użyj kursywy przy tych, które masz zamiar przeczytać.

3. Wykreśl te tytuły, których nie masz zamiaru czytać, albo byłaś/-łeś zmuszona/-y przeczytać za czasów szkolnych i je znienawidziłaś/-łeś.

4. Umieść to na blogu.



sobota, 20 sierpnia 2011

pomysl na dzis

Mam lawe z odzysku. Indonezyjska podobno. Machon ,ale nie gleboki. W srodku szyba ,a pod nia byla biala plecionka z jakiejs trawy. Byla, bo ja ja maznelam machoniem . I stoi se tak  czwarty rok z rzedu w pokoju dziennym. Pasuje idealnie.
 Ale mam na nia nowego pomysla. Chce pod szybka poukladac szydelkowe serwetki.Bedzie jak w Cepelii. Kiedys,bo teraz to na ogol nic oryginalnego nie moge znalezc. I teraz mam folkowo- serwetkowego pomysla.
Tylko se je musze zrobic.Te serwetki,mam na mysli. Na ogol na bierzaco je rozdaje. Takie zboczenie. Ot ,slabostka. No i nie musze ich prasowac.

piątek, 19 sierpnia 2011

ciaza cd

19 tygodni 5 dni
Tak .Licze tez dni. To taka moja polisa ubezpieczeniowa,
Moze i marna . Ale mnie pociesza. Byle do przodu.
Ale ,ale . Ja chcialam o czyms innym. O moim zapominalstwie. Ciazowym.
Normalnie ,pamiec mam jak slon.Albo slonica. Niczego nie zapominam.Niestety.
Ale teraz.... Jak nie zapisze na kartce ,w kalendarzu, na rece. No to po ptokach.
Nazywaja to tutaj ZWANGERSCHAP DEMENTIE. Czyli po naszemu .Skleroza ciazowa. Stwierdzona naukowo , i akceptowana. Bo kazda ciezarna to ma ,i juz.
Z kazdym miesiacem ciazy jest gorzej. Narasta produkcja hormonow przygotowujacych nasze ciala do
rozwiazania. A przy okazji rozwiazuje za nas ( a przynajmniej spore grono nas) problem zapamietywania
ostatnich najciezszych tygodni ciazy i bolu porodowego. 2/3 kobiet chce nastepnego dziecka i to szybko po porodzie. Bo kocha bol? Nie ,ta euforie i otoczke , ktora temu towazyszy.
Ja zaczynam to odczuwac. A, i jeszcze jedno. Tutaj kobieta w ciazy ma szanse sie nia cieszyc i pracowac.
Jak chce.
Ja chce. Zmniejszono mi ilosc godzin ( placa tyle samo). Ciesza sie razem ze mna.
Pomagaja jak moga. I nie slysze tzw wkurwiajacych dobrych rad. Moja decyzja ,moj wybor.
A ja pamietam polskie piekielko ,stojace w autobusie kobiety w ciazy. Dokuczanie w pracy. Komentarze .
Rowniez w szpitalu .
I za to lubie ta Holandie. Jestem czlowiekiem a nie rozplodowka. Jestem kobieta 40 letnia ,w ciazy.
I podoba mi sie to. BARDZO.  Czyzby endorfina zaczela dzialac? To poprosze podwojna dawke

środa, 27 lipca 2011

kontrola u verlogskundige

No , jestem znow po kontroli. Tym razem bez USG, ale posluchali serducha. Zmierzyli macice. Zwazyli.
Dobrze jest. Tysiac pytan, z dwoch stron. A ja rosne
Wszerz. I dobrze mi z tym.
Mama sie zaoferowala ze przyjedzie mi dziecka pilnowac jak bede w pracy. Tej opcji nie bralam pod uwage, znajac niechec mojej rodzicielki do obcokrajowcow. Teraz musze tylko chlopa na to przygotowac.
Ja widze prawie same plusy .Z jednym sporym minusem. I ja i mama rzadzimy w domu. Kazda w swoim.
A tutaj ?
Oj bedzie wesolo, oj bedzie.
A nastepna kontrola 22 sierpnia, a po tygodniu D3 USG. tzw 20 tyg echo. zobacze se dzieciaczka.
I za to tez zaplaci ubezpieczalnia.
Kraamzorg zamowiony ( pani ,ktora przychodzi przez pierwsze 8 dni po porodzie do pomocy przy dziecku
i w chalupie, sprawdza czy z dzieckiem wszystko w porzadku i z mama .Jak cos nie tak organizuje pomoc.
Podlega poloznej ,ktora tez sie pojawia w tym czasie) , pakiet porodowy tez ( w cenie ubezpiecz) .
Ciuchow jeszcze nie kupuje. Sobie musze spodnie kupic, bo aktualnie wszystkie zaczepiam na gumce do wlosow. Jeszcze daje rade.Ale...
I jak to tutaj mowia Genieten van. Delektuje sie. Mdlosciami ,wymiotami ,zmeczeniem, zawrotami glowy,opuchnietymi stopami , potrzeba oddawania moczu co 5 min.
I dziekuje za to. To jest cudowne. I tylko ktos kto probowal zajsc w ciaze a mial z tym problemy potrafi to
docenic. Wiec sie rozkoszuje i dobrze mi z tym .I mojemu chopu ,o dziwo tez.
A wspomnialam juz o niecheci do seksu i obolalych piersiach ?

piątek, 22 lipca 2011

Czarny piatek w Norwegi

No i mamy kolejna serie zamachow. Zaplanowanych. To przeciez bylo logiczne ze wybiora miejsca z mniejsza ochrona. I takie o ktorych nikt nie pomysli,bo przeciez to kraj z olbrzymia tolerancja. Ale taki atak to oddzwiek w mediach,a  pretekst sie znajdzie. Jak dawniej . Daj mi winowajce a ja znajde paragraf. I na 100% byly przeslanki i ostrzezenia ze sie te ataki terrorystyczne wydaza. Bo przeciez fanatyk w kazdym kraju jest niebezpieczny. Nie wazne jakiej narodowosci, religi czy koloru skory. Boje sie zarowno kibola, dresiarza ( rowniez holenderskiego czy wloskiego) ,ludzi namietnie wrzeszczacych hasla wyznaniowe , partyjne , zywieniowe czy ateistow.
Chociaz uwazam prawdziwych ateistow za prawdziwie wierzacych ludzi. Ale spotkalam w swoim 40 letnim zyciu tylko 3 takich. Wiedzieli o czym mowia i poszezali swoja wiedze. A nie klepali tylko w ciagle, ze Boga nie ma. I nie mozna z nimi podyskutowac bo sie albo obrazaja albo probuja obrazic mnie.
 Moze i Boga nie ma. Kto wie? Piotrowin?  Ale kto powiedzial ze my jestesmy. Moze jestesmy tez utopia?
Gra na konsoli jakiegos kosmicznego malolata. I moze dlatego sa w nia wplatane gwalty, pedofilia, mordy
ponizanie ludzi w pracy w domu, choroby. Powstalismy jako zabawka w rekach poteznej sily. I ta potezna sila uzbroila szalenca .
Nie ma Boga? Allaha? Jehowy? Sziwy?
Jeztesmy stworzeni na podobienstwo Boga. Nic to wam nie mowi? Jaki ojciec taki syn, jaka matka taka corka. Pobieramy wzorce i od nas zalezy co z nimi zrobimy.
Ludzie placza ze Nie ma Go bo nie pozwolilby na choroby ,wojny itd ,itp. Ale my jestesmy jego obrazem.
Stary testament  przekazuje  ze on do nas mowi i steruje. W Nowym dal \nam szanse.Zmarnowana moze.
A on jest taki jak i my. Reszte kazdy sobie moze dospiewac. Bog rasisty jest rasista. Bog zyda jest Zydem.
Wielu nie wie ze Jezus byl Zydem i obraz Matki Boskiej prawdopodobnie jest najtrafniejszym obrazem.
Od przebywania na ostrym sloncu ,Maryja na pewno nie miala bladej cery.Kto byl w cieplejszym klimacie ten wie. SZYBKO LAPIE SIE KOLORKI. Oj szybko. A jak przebywasz na nim od urodzenia?
Ja jestem Katoliczka ,probuje w niedziele uczesniczyc w mszy, co tutaj nie jest latwe.Pracuje tez w weekend. A tutaj msza jest o 18 .30 w sobote i o 10.30 w niedziele. Tylko. Rozgrzeszam sie ? moze troche.
Ale modle sie ciagle. Przy gotowaniu, w drodze do pracy.  Grzebiac w ogrodku. I dziekuje za kazdy dzien i prosze zeby kazdy nastepny byl taki sam ,a jesli mozna jeszcze lepszy. To moja mantra. I to mi pomaga.

Zapalilam swieczke i zmowilam modlitwe. Moja. Ze nie protestancka? No coz, nikt nie jest doskonaly.

4 daagse Nijmegen

I jak co roku przezylam ( prawie) swiatowy ewenement. Swiatowy ,ale w Polsce jakos nieznany.
Bo nie w Hameryce, niestety.
To jest oficjalna strona http://www.4daagse.nl/
Co roku ide na ludzi popatrzec. Ida bo chca sie sprawdzic. Ida w jakims celu ( tata maszeuje zeby ktos uslyszal o malo znanej chorobie dziecka, ktos zbiera pieniadze na jakis cel ). W tym roku byla grupa kolezanek z pracy ,ktorym umarla na raka wspolpracownica.Mialy na podkoszulkach zdjecie i imie tej ososby. Ta dziewczyna chodzila co roku .A teraz ku jej pamieci kolezanki zaczely. Cos sie skonczylo,cos zaczelo. A inni chodza bo po prostu lubia chodzic.
Kobiety i dzieci 40 km, faceci 50 km. Ale zolnierze w pelnym umundurowaniu + plecak i karabin tez 40km
To maximum .Mozna mniej.Trasy sa rozne.Ale odczucia te same.


zaczynaja o 4 rano

w piatek przechodza przez Maas po moscie pontonowym.Stoi na miejscu przeprawy promowej w Cuijk .Jest tu tylko pare godzin i tylko w ostatni dzien 4 daagse.

A to via Gladiola czyli po naszemu droga mieczykowa.
Nazwa pochodzi od kwiatow ,ktore uczesnicy dostaja od ludzi im kibicujacych.

Jedyne co jest wymagane ,to dobry humor,kondycja. I maszerowanie bez przedmiotow pomocnych,czyli kije lub laski. Calkowicie samodzielnie. Bez podwozki . Dlatego bylo zawsze duzo dyskusji o wozki inwalidzkie.
W tym roku pozwolono im na uczestnictwo. Bo oni zamiast nog uzywaja tylko rak, i tam dostaja pecherzy.
Kazdy po marszrucie moze usiasc na szanownych czterech literach i cos wziasc do reki zeby wypic lub zjesc. Popracuj troche lopata w goracy dzien i w obolale lapki wez piwko lub zlap widelec . Poczujesz to co oni.
Sportowe wozki inwalidzkie . Kto oglada relacje z paraolimpiady lub mial okazje zobaczyc mecz koszykowki w wykonaniu inwalidow.Wie o czym mowie. Na  tych wozkach osoby z wielkim samozaparciem i miloscia do zycia moga duzo osiagnac. Mimo ze czesto sa poniewierani przez tych sprawnych fizycznie (niestety nie umyslowo).
A karta moze sie odwrocic i przypadek, pech lub ludzka glupota moze doprowadzic do nieszczescia.
Ale jak mi ktos tutaj powiedzial. Dostalam od zycia takie a nie inne karty i musze nimi wygrywac.


Wszystkie te zdjecia mam pobrane z internetu. Zbyt zajeta jestem klaskaniem i pozdrawianiem ludzi ,zeby jeszcze ladne fotki pstrykac.
Mi sie cala ta impreza pozytywnie kojarzy z pielgrzymkami. Nie z ta obluda ,ktora tez istnieje .I kto byl ten wie. Ale z prawdziwa wiara i poswieceniem. Mi utkwil w pamieci jeden starszy pan. Kazdy z nas mial plecak z zarciem, artykulami higienicznymi  i ciuchami na kazdy dzien. Ten pan mial tylko jedzenie . Weteran pielgrzymek. Nigdy nie chodzil we wlasnej intencji. Zawsze dla kogos.Zawsze w glebokiej modlitwie i z pogoda ducha. Powiedzial ze jemu Bog juz pomogl i to nie jeden raz. Teraz on splaca u Niego raty.

A na zakonczenie . Duzo ludzi odpada. Wbrew pozorom teren jest trudny. Holandia wydaje sie plaska, ale...
Srednio odpada 1000 osob dziennie. Z 35 tys.
A reszta moze wieczorem swietowac razem z kibicami. W Nijmegen (meta) w piatek wiezorem jest jedna wielka impreza.  Na kazdej ulicy co kilka metrow inna orkiestra lub band. Style i jakosc rozna. Od wielkich slaw do uczesnikow idola lub tutejszego Mam talent. Tez muzyka taneczna z roznych okolicznych szkol .
Jak mi kolezanka powiedziala po kursie tanca Salsy. To zostaje we krwi i chcesz sie doskonalic  i pokazac innym ze mozna .Ona pokazuje juz 7 lat. A jej maz (polak) kibicuje z dziecmi. Cora tez probuje ,a ma 3 lata.
No coz ,ma to we krwi.
A ja w tym roku ostroznie. 15 tydzien i 4 dni.

środa, 6 lipca 2011

swieczka

Dzwonek do drzwi , sasiadka.
Przyszla zapytac co sie stalo. Siedze w domu ,a w oknie swieczka sie pali. Wszyscy wiedza ze u mnie to oznacza kogos umarlego. Dla pacjentow zapalam  zawsze mala swieczke. A tu duza . Dziwne.
Nie wiem skad ten zwyczaj. Zapal swieczke na znak szacunku dla zmarlegi i wskaz mu droge w ciemnosci.
Wybralam  cieniowana swieczke w kolorach czekolady. Pasuje do Marty. Bedzie sie palic kilka dni.
To mnie pociesza.

Moja rodzina i ciotka probuja sie dodzwonic do braci mamy. Ma trzech .Jednym z nich jest ojciec Martuli.
Moj chrzestny chyba zmienil nr telefonu. Typowe dla ciotki slazaczki nie podac nowego rodzinie.Jeszcze jeden sposob na ograniczenie kontaktow. Jakby jakies byly. Tylko pogrzeby.
Trzeci wujek mieszka w Niemczech i tez nie odbiera. Mysle ze sa na wakacjach nad polskim morzem.
Dwoch wujkow ozenilo sie z siostrami. Przedtem zarli sie zajadle a teraz komitywa szczera.
Tylko matuli mi zal. Bo zawsze obrywa. A mimo to ich kocha .Czasem mamy wrazenie ze bardziej jak nas.

wtorek, 5 lipca 2011

Moja kuzynka

Dzis o 6.00 rano odeszla moja mlodsza kuzynka . Pogrzeb w czwartek. Nie bedzie mnie przy niej.
Przegrala prawie piecioletnia walke z rakiem , ojcem ktory ja gnoil do ostatnich godzin zycia ,siostra i jej drugim mezem .Bylo Ok tak dlugo jak Martula byla zdrowa i w Grecji. Wczasy na jej koszt, zakupy , hulanki.
 Kiedy wrocila z synem do kraju, schorowana ,ledwo zywa.Kazdy wial.
Jakisz czas mieszkala z ojem i siostrunia ale ja wykopali z domu. Z dzieckiem na ulice.
Poszla do mojej mamy gdzie pomieszkala jakis czas do znalezienia mieszkania.
Ojciec jak przesladowal ja w dziecinstwie  tak probowal dalej. Wedlug niego symulowala chorobe. Bo wedlug jakiejs idiotki nie leczy sie raka w ten sposob jaki leczono Marte. Punktowe naswietlanie komorek rakowych. Ta idiotka jest pigula ,tak jak ja .czy ona nie ma internetu? czy ona nie rozmawia z lekarzami o postepach w medycynie? Nie rozwija sie? I dzieki takim damulom mamy opinie jaka mamy.
 Marta skonczylaby 13 - 31 lat. W naszej rodzinie ludzie umieraja pare dni przed urodzinami.
A ta data  13 ,symbolizuje jej zycie. Naprawde przejebane. Ojciec psychopata , matka slaba i dajaca soba manipulowac, mlodsza siostka manipulatorka ( nie cierpie ludzi zadajacych sie tylko z bogatszymi ,bo mozna na nich skorzystac ), maz pijak i na koncu rak. Jedyne co jej sie powiodlo to syn (swietny chlopak ,zbyt dorosly na 12 lat) i do konca obecny Michali -  Grek.
A tatus? z daleka obejrzal klepsydre i udal ze go to niedotyczy. Zreszta glosno i wyraznie oznajmil ze to matka ( eks- zona ktora z nia mieszkala i robila dla niej i wnuka co mogla ) ja wykonczyla.
No coz ,mlodszej wybudowal dom ,wiec dla starszej nic nie zostalo. Nawet dobre slowo.
Ale to wroci. Zawsze wraca w tej rodzinie. Bumerang. Albo jak kto woli, przeklenstwo babki.
Mojej, a jego matki. A dobra w tym byla, oj dobra.

Wieczne odpoczywanie racz jej dac panie
A swiatlosc wiekuista niechaj jej swieci,
Na wieki wiekow amen
Niech odpoczywa  w pokoju wiecznym amen.

Marta ,nie bede na twoim pogrzebie .Nie moge podrozowac. Ale sie modle  za ciebie i dziekuje ze sie ze mna pozegnalas. Spij w spokoju wiecznym . Twoja stara Kuzynka.


.

poniedziałek, 4 lipca 2011

zycie chwila jest

Ojciec mojego kochania umarl w ciagu paru minut. Rano przyjechal do starego domu na rowerze (ok 3 km )
jak codziennie. A po poludniu, po powrocie troche ponarzekal na starosc i zasnal w fotelu. Badania mial zawsze idealne. Zwykly skrzepik zabil czlowieka ,ktory mial tyle pomyslow na starosc. Nareszcie na emeryturze, na gospodarce syn ( to nic ze chce z gospodarki zwyczajny dom zrobic) , kasa na koncie odlozona. On i zona zdrowi ,dzieci odpukac tez. Teraz to tylko zyc.
 Moj tata umarl na raka pluc, a wlasciwie dziekowac Bogu , na powiklania .
TAK . Dziekuje Bogu. Jesli ktos nie widzial osoby kochanej ,cierpiacej z powodu bolu i .Tego strachu w oczach przy kazdym zaczerpnietym oddechu ,kiedy tlen nie pomaga a on sie dusi .Bo rak zajmuje z kazdym dniem coraz wiecej.Bo to on jest tu panem i wladca.
Tata leczyl sie z powodu niewydolnosci serca i udaru mozgu.Walczyl. Przegral z zwyklym kaszlem.
Poszedl do lekarza z kaszlem a zostal w szpitalu z rakiem. Juz nie wrozil do domu. Niecale 3 miesiace .
Dziekuje Bogu ze tak szybko.Zasluzyl sobie na spokojna smierc . I wedlug sasiadow z sali, taka mial.
Zasnal z usmiechem na ustach.

Ja bylam zawsze osoba poswiecajaca sie dla innych. O co mnie zapytano, poproszono. Tresura mojej mamy robila swoje .TAK NATYCHMIAST.
Wlasne potrzeby? A baba to ma jakies?
To Marc mnie nauczyl ze zycie to nie tylko troska i ciulanie grosza dla rodziny. To sa moje pieniadze i sa dla mnie i na moje potrzeby. Swiatopoglad holendrow tez mi przetarl oczy. Dzieci sa tak wychowywane ze nie smia wyciagac reki po kase rodzicow. Ucza sie zarabiac od 13 roku zycia ( nieoficjalnie , oficjalnie 15)
W Polsce nie ma miejsc pracy dla dzieci ,ktore chca sobie dorobic lub zarobic.
Ale tutaj jesli dziecko po szkole lub studiach pracuje i mieszka z rodzicami placi za utrzymanie. Zgroza. Niby. Ale to jest uczciwe.Uczy sie odpowiedzialnosci i przygotowuje do zycia.
Ja nie placilam za utrzymanie. Ale...
Skladalam kase na lodowke , pralke, samochod dla brata, remonty. Jak dostalam kartke na zakupy to nie dostawalam kasy na nie. Szlo z moich. Moj brat oddawal cala kase mamie. I odbieral ja podwojnie.
Dyszka na paliwo , piatka na papieroski ,na piwko bo piatek itd itp.
Nie bylo kasy? to wina corek.
Jestem Waga. Ale jakos dziwna. Jak to rodzina Grosz dziele na 3. Och lubie ladne rzeczy. Obiadki w restauracji ,wypady z przyjaciolmi , kino.....Kto nie? Ale mausze miec zelazna rezerwe.I jak widze lub czyje ze cos nie tak z finansami to koniec . Embargo na konto. Skapiradlo? tak ,bez problemow finansowych i  dobrze nam z tym.
To nas uratowalo gdy moj byl na bezrobociu. Nie musielismy sobie nic odmawiac ani sprzedawac domu ( co nam prognozowano) a jeszcze moglam pomagac rodzinie w Polsce.
Zyje ,moge powiedziec na luzie. I tego chce nauczyc moje dzieci. Wszystko w swoim czasie i co posiejesz to zbierzesz.Wyksztalcenie, przyjaciele , rodzina.
Ja dawalam po sobie jezdzic ( utap bo on/ ona  jest starszy, mlodszy , gosc ...) i to do teraz sie msci.
Kazdy mysli ze tak dalej sie da. Ano nie. Juz nie. Doroslam? nie, umylam okulary.

swiadome rodzicielstwo czyli stara matka

Wlazlam na temat w onecie o rodzicach po 40. Moja mama miala 20 lat kiedy przyszlam na swiat ,23 moja siora i 31  moj brat. Rola matki wedlug standardow polegala na zywieniu,  ubraniu i wyslaniu do szkoly.
Reszta to idz na pole i sie pobaw. Socjalne kontakty ,odwiedziny u rodziny czy znajomych uciela w ramach oszczednosci jak mowila. A tak naprawde to powodem byl jej ojciec i jego pijanstwo.
Nie bawila sie z nami ,nie pomagala odkrywac swiata. Zakupy? Najpierw nie bylo kasy a teraz .....Najlepiej przyniesc do domu i to to co ona chciala . Graniczy z cudem? ano tak.
To z tata jezdzilismy na wycieczki zakladowe .Tam odkrywalam inny swiat. Mama nie chciala z nami jezdzic.
Pamietam jak tata przyszedl do domu z informacja o 2 dniowe wycieczce. Mama oznajmila ze boli ja brzuch i ma biegunke ( wycieczka za 2 tyg).Tata nas zapisal i mamie kupil jagody i czekolade. Byla wsciekla ale pojechala. Moja ciotka ,slazaczka powiedziala kiedys  ze gdzie chlop tam i ona bar, impreza czy kanapa w domu. Na dobre i na zle i jak chcesz chlopa  przy sobie zatrzymac to trzymaj sie tej zasady,tylko nie przesadzaj.Chlop jak pies,tez musi sie wypuscic. Ale jak zdradzi lub uderzy skop po jajach i wywal za drzwi. Bo to sie powtorzy .Jak amen w pacierzu. sama sie tej ostatniej czsci nie trzymala. Wujek ja bil do momentu wyjazdu do Niemiec. Tam sie boi ze sasiedzi doniosa.
Ja jestem aktywna , nie chce sie zamienic w moja mame. Interesuje mnie swiat ,fascynuje. Zwykla przechadzka to cos cudownego. I to chce przekazac moim dzieciom. Nie stawaj w miejscu.ten spokoj to tylko pozory. Swiat i tak sie rusza i idzie do przodu. Czy chcesz czy nie.

niedziela, 3 lipca 2011

niemota cholerna,pomrocznosc jasna

Ostatnie 3 miesiace nic nie zrobilam . Nie umiem sie skoncentrowac. Praca OK, szkola Ok, Dom ... no troche mniej OK ale jakos idzie.
Kontakty z ludzmi i ich dobre rady . Wrrrrrrr. To kuleje, nie mam do nich cierpliwosci. opierdole,wroga se zrobie . po co mi to. Oznajmilam wszystkim ze zle sie czyje psychicznie i odezwe sie jak mi sie polepszy.
Wedlug niektorych sie pieszcze ze soba. No coz, nikt nie jest w mojej skorze i nie wie jak by sie zachowal .
Wiec oznajmilam ze mnie deprymuja i niech spadaja.

Ale najwiekszy problem mam z robotkami. Robie pare centymetrow lub okrazen i polowe proje.Zenada
Mialam przeszyc poszwe i poreperowac koszule chlopa. Nie mowiac o bluzkach ( wykroj zrobilam  i material mam) . Na szczescie zaczelam od poszwy. Starym Singerem 30 lat temu lepiej uszylam moja piersza torebke. Poszwe sprolam, i odlozylam do kacika. A nie wiezylam jak mowili ze ciaza uwstecznia. Na szczescie tylko pare miesiecy.
A tera w ramach odstresowania  serwetka pare razy prota . Ale idzie do przodu,tylko moja meda sie podsmiechuje. I jeszcze mowi ze kocha. Hm

sobota, 2 lipca 2011

Kontrola ginekologiczna

Zdecydowalismy z  moim schatem ( skarb ,kochanie - jeszcze se slodzimy) ze nie pojdziemy na kontrole przed 8 tyg ciazy. Poprzednie ciaze zakonczyly sie w 6 tyg ciazy. Jedna pare dni po kontroli wziernikiem.
Wiec tym razem ,ja przygotowana na badanie jak zwykle brrr ( Rura w pochwie nie jest tym co tygryski lubia najbardziej ,no chyba ze to wibrator) . A tu moje chopie mowi kategorycznie Nie. I dyskusja z lekarzem. To bylo cudowne. Dwoch facetow przedyskutowalo obawy mojego chlopa , zagrozenia zwiazane z badaniami , stresem w ciazy, moimi uczuciami i nastrojami wlacznie .  To bylo nam obojgu konieczne.
Ja uslyszalam meski punkt widzenia i to  bardzon mi sie spodobalo. W wiekszosci to kobiety sa ginekologami ( arabki nie pojda do lekarza faceta) . Teraz wyjatkowo trafilismy na faceta ( nie homo ,bo tez sa i to dobrzy) , ale faceta ktory sam ma dzieci i zona tez  poronila ( wiem prywatnie) .
Cudowne uczucie ,dwoch facetow z logicznymi umyslami dyskutuje o uczuciach i doznaniach . Polecam.

A badanie mialam. Normalne zewnetrzne USG . Dzieciak albo jak kto woli galaretka z raczkami ,nozkami
( ma je po dwie ) i bijacym sercem ( tez posluchalismy dosc dlugo). Szaleje na ekranie,ja jeszcze nic nie czuje bo ma dopiero 9 cm. Aleeeee jak mowi pewiem kabareciarz. Wiec alee
A nastepna kontrola za dwa tygodnie. Zaczynam wierzyc w cuda.

JESTEM W CIAZY ,JESTEM W CIAZY, JESTEM W CIAZY !!!!!!!!!

Jestem w ciazy. Drugi raz w tym roku. Po 3 i pol roku leczenia ,prob i poronien ,jestem w 12 tyg i 5 dniu ciazy.
Nie wiem co pomoglo. Troche fartu, modlitwa do Dominika Savio ( ale sie nie przykladalam) ,czy rozaniec
odmawiany co rano w samochodzie ( droga do pracy +/- 10min = jedna dziesiatka rozanca) bo modlitwa to rodzaj mantry ,tak ostatnio modnej . Czy wiara w siebie ,ktora buduje po przeczytaniu ksiazki SEKRET  autor Rhoda Byrne.  Czy odwiedziny grobu babki mojego .Gdzie poprosilam o pomoc .Podobno byla zwariowana na ponkcie swoich wnukow. Nie bylo wazne chlopak czy dziewczynka. Nie dzielila. Cos ,co dla nie bylo szokiem potwornym.
To sa takie babcie? z moich ,jedna uznawala tylko chlopcow ,a druga dzieci  synow.
Wiem ,wiem.wszystko moze sie jeszcze zdazyc.Pokielbasic. Ale to poczatek 2 trymestru.
Tak daleko jeszcze nie dobrnelam.
Czuje sie napompowana ,  mam biegunke na przemian z zaparciem.Zygam  rano,caly dzien nudnosci.
Znajome odczucia?
Ktos powie ,i po co to starej babie. Tak ,mam 40 lat. Dzieci chcialam zawsze ,ale z odpowiedzialnym facetem. Jak bym chciala dawce spermy to lepiej do banku spermy, a i mniej problemow z durnym samcem.
Nie,ja  mialam fantastycznego ojca. Spokojnego, i oddanego rodzinie. Bylismy jego oczkiem w glowie.
I tego sobie zycze dla moich dzieci. Ni mniej ni wiecej. Ojca ,ktory dziecko kocha i madrze wychowuje.
Nie poniza matki na kazdym kroku ( co widze u prawie kazdego czlonka mojej rodziny i u znajomych  ,przyjaciol ). Ale to widac wczesniej. Jak pyskuje do matki, bedzie gnoil i zone. Bo to baba .
ZA stara , za gruba, za chuda,za cicho mowi ,za glosno,glupi mowi (wedlug niego - a zawsze sie znajdzie ktos kto go popiera).  Bo to tylko baba.
Mojego spotkalam 4,5 roku temu. Pomyslalam - pijany holender ,spadaj. Ale on byl wytrwaly , ja chcialam tylko seksu i w czasie docierania sie odkrylam ze on mnie slyszy .Nie tylko slucha ale SLYSZY co do niego mowie . Nie poniza ( nigdy nie probowal ) ,popiera we wszystkim co robie. Wyjatek ?
Nie ,po prostu dorosly ,dojrzaly facet , znajacy swoja wartosc.Z wadami i zaletami.
A teraz szczesliwy ze jestesmy w ciazy. MY. nie ja sama.  To tez kolosalana rozniaca. Cudowna zreszta.
I szanuje ( mimo mojego poczatkowego  nastawienia TYLKO seks). Mam farta ? no,troche mam.
Ale tez nigdy nie bawila mnie rola wycieraczki. I pewnie dlatego bylam tak dlugo sama. Bo nie wierze ze facet sie zmieni na lepsze. Jesli juz to na gorsze i to od nas ,drogie panie ,zalezy co dalej.

A my jestesmy w ciazy i dobrze nam z tym.

środa, 22 czerwca 2011

VACANTIE WEEK OP SOMATIEK AFDELING

Czyli tydzien wakacji dla podopiecznych z somatyka.
Oddzial somatyczny ,czyli geriatria ale i rechabilitacja w jednym .Mamy dziadkow na wozkach ,sprawnych ale na przyklad po udarach, z zaburzeniami rownowagi.Parkinson (jeszcze do leczenia).Dychawica oskrzelowa , reumatyzm w ostatnim stadium. Ale i mlodych po 20 roku zycia ,po wypadku , z SM lub inna choroba miesni ( ajest ich w cholere i troche). czyli ludzie wymagajacy calkowitej opieki i kompleksowej rechabilitacji a czasem leczenia. W Holandii na wszystko podaje sie tzw PCM czyli pacacetamol. Ale nie tutaj. PCM tylko w lekkich przypadkach, a na ogol plastry przeciwbolowe (Fentanyl , morfina).
Nasi pacjenci maja codziennie zajecia rozrywkowe ( jak u nas dawniej w sanatorium) malowanie akwarela,
robotki reczne ( do wybou ,do koloru) ,gimnastyka ( nawet jezeli to tylko ruszanie oczami w rytm muzyki) ,
Bingo, sluchanie muzyki powaznej lub rozrywkowej, Gotowanie (albo tylko klachanie ). Sa zatrudnione osoby do organizowania tych zajec ale i do szukania sponsorow i tzw vrijviligers czyli pomagajacych w tych zajeciach za darmo!
Mam taka ulubienice,babka ma prawie 80 lat a lata jak fryga. Mozg ,jak komputer .Ostra bystra,szybka , zadbana. Chlop pyskowal ze jej nigdy w domu nie ma ,to mu tez zajecie poszukala. Mowi ze umrzec zawsze
zdaza. Ale nie sami w chalupie.
Caly system socjalny opiera sie na takich osobach. Na emeryturze wychodza z domu.  Nie wszyscy sa bogaci, wielu z nim pomagaja dzieci, ale nie siedza na tylku i nie jecza ze zycie beznadziejne i obrabiaja zlosliwie cudzej  dupy.
Aha ,i sa katolikami .I chodza do kosciola. Modlic sie . Prawdziwie.
A polakow jakos tez nie za bardzo . Teraz tak. Reklama dzwignia handlu. A ja w tym dobra jestem.

Tydzien wakacji oznacza piknik,imprezy calodniowe, spacery dlugodystansowe z ludzmi w wozkach inwalidzkich i campingowe jedzenie. Dla pacjetow prawdziwa atrakcja .Dla nas koszmar . I ja musze te cale 5 dni pracowac. W sobote leze caly dzien.Jak chlop chce jesc ,to se moze sam cos ugotowac. Albo isc do mamusi. Jak da rade przelknac to co ona napichci. Jest z nia coraz gorzej. Od poniedzialku do piatku a zalatwione posilki w domu dziennego pobytu ,ale w sobote upiera sie cos pichcic ( moj chop i pies nie ruszaja , ja tez nie). A potem jeczy ze jej niedobrze i nie wie z czego. A podobno byla niezla kucharka.
Gotowala monotematycznie ale smacznie.
Byle do piatku .

wtorek, 21 czerwca 2011

LUDZIE UMIERAJA NIE ZAWSZE W SAMOTNOSCI

Nagle ,we snie umarla nam pacjentka.Rzecz u nas niespotykana ,niepozadana.
Dlaczego?
Bo ,w przeciwienstwie do Polski, tutaj ludzie maja szanse pozegnac sie z umierajcym. i CZUWAC PRZY KONAJACYM do ostatniego oddanego oddechu. Ze sala 2 lub 3 osobowa? Sa izolatki,osobne pomieszczenia,gdzie mozna przewiezc osobe  umierajaca lub osoby razem z nia lezace lub mieszkajace.
Troche prywatnosci i szacuku do rodziny.I ich smutku ,rozpaczy.
W ostatnim namaszczeniu uczestniczy cala rodzina.
Jakby nie bylo , jest to najswietszy sakrament. Bardzo wazny.
Szesc z siedmiu Sakramentow glownych swietuje sie w Polsce imprezowo ,jedynie ostatni ten ostateczny
jest po lebkach potraktowany "po lebkach". Nikt nam nie kaze urzadzac   popijawy przy lozku konajacego.
Podoba mi sie to ,jak to  sie tutaj odbywa. Osoba ,ktora ( brzydko mowiac ) czuje ze nadchodzi koniec albo zbiera sie do umierania , decyduje wczesniej czy chce namaszczenia a interesem rodziny jest  wykonanie woli matki, ojca, krewnego lub przyjaciela.
Jest tzw koffie tafel ,czyli kawa ,herbata , ciastka lub ciasto. Specjalna narzuta , wyszywana w chrzescijanskie insygnia (znaki).na lozko, krzyz ,swiece. Ksiadz lub ososba ktora ma niepelne swiecenia kaplanskie ( tutaj jest normalny katecheta lub katechetka z specjalnymi uprawnieniami - za malo ksiezy).
( a do mszy sluza tez dziewczyny, chlopcy sie nie chca wyglupiac w niedziele rano na mszy).
I rodzina ,jak przy chrzcie,komuni ,slubie. Swiadkowie ostatniego sakramentu.

Tego najwazniejszego.
OSTATECZNEGO.

środa, 1 czerwca 2011

przywiezli piasek

M. oznajmil wieczorem.
- Jutro przywioza piasek pod kostke.
Ja po dyzurze ,ktory oficjalnie byl do 23.00 a wyszlam po 24. Znajac go,pytam przytomnie ,najezona:
- O ktorej?
- Po poludniu, wyspisz sie.
Uffffffffffffff

Akcja, ranek. Godzina jak dla mnie blady swit. 9.00 .Cos sie za  oknem tlucze, Ok sasiad ma wasztat samochodowy i sprzedaje rowniez samochody uzywane . Czasem odbiorcy sie tluka i halasuja jak na wrakowisku ,no ... Obrot na inny bok i odplywam.
I nagle jak w horrorze ,zaczyna wszystko na raz halasowac. Moja komorka ,tel stacjonarny , dzwonek do drzwi i klakson za oknem. O zesz kurwa. Odbieram moja komore "kochanie ,otworz mi drzwi"
Stacjonarny dzwoni,rzut oka .Tesciowa. Niech se synek odbierze.
Wstaje , ciuchy na gole cialo. Goplana. Wloke sie na dol ,otwieram dzwi. Calus .Ubikacja. Moje chlopie w tym czasie zaparzyl mi kawke w senseo. I za to wybaczylam mu pobudke i dezinformacje dnia wczorajszego. Umie chlop zdobywac punkty, ale na kolacje dostanie pizze ( czyt obiad ,bo oni tu w porze kolacji jedza obiad). Niech sie uczy dalej zdobywac punkty.

piątek, 27 maja 2011

he,he eindelijk

Powiedzial moj chlop po miesiacu czekania na kumpla. William ma nam wyrownac ogrod. A to nie bagatela.
Po starej gospodarce zostal  dol dlugi 20m i szeroki 15m. Oraz pare gorek z nawiezionej ziemi,ktora to musi wyladowac w tymze kraterze.
W tym momencie moge spokojnie powiedziec ,patrzac na to wszystko "ale burdel". Osobiscie jestem pod wrazeniem ze nasi sasiedzi wytrzymali w sumie 2 lata bez donosow do pewnych urzedow.
Moi polscy sasiedzi probowali mnie gnoic z powodu butelek wrzucanych przez ich synalka do mojego ogrodu. Jestem wredna, po zrobieniu paru fotek gowniarza w akcji jakos przycichli. Do czasu.
Byly za wysokie drzewa  itd.itp. No coz ,my mamy troche wiecej jak  0,5hektara ogrodu ,a oni 30m2. To boli,  a ja nie chcialam odsprzedac czesci ogrodka. Mimo ze lezy odlogiem. Ale co moje ,to moje. I nie puszcze z lapy.
Tu w Holandii mam do urzadzenia hektar. Ale tez traktor do pomocy i dzieciaki ktore chca zarobic na plewieniu. I pierwsza od paru dziesiecioleci susze.
Ale fart. Ale jak powiedzialo moje kochanie ,nareszcie bede miala ogrod.
Jak se go zrobie lub moja siostra.
Gola,czytasz? Mozesz sie zaczac bac.

niedziela, 22 maja 2011

Alzheimer

Jak juz wspominalam ,moja tesciowa jest chora na alzheimer. Wredna chorobe ,ktora pozera ja jako czlowieka. Powoli, nieodwracalnie .  Z wartosciowej, pelnej zycia kobiety zostje tylko przerazona skorupka.
Ktos dzwoni do drzwi, ona czesto nie wie ze ten dzwiek  (dzwonek do dzwi) oznacza  goscia.
W ciagu pol godziny potrafi 10 do 15 razy zatelefonowac z pytaniem ktora godzina bo nie umie znalezc zegarka,albo jaki dzien dzis mamy ( w kazdym pomieszczeniu w domu ma specjalne zegary na ktorych sie wyswietla data, godzina ,dzien ). Odbieram te telefony bo inaczej ,dzwoni po naszych sasiadach czy jestesmy w domu bo nikt nie odbiera ( ja konkretnie po 6 razie odpuszczalam, teraz juz nie ,sasiedzi tez czasem maja dosc). DDDDDDDDDDDDDDuzo pisac.
Jakos szlo do zeszlego tygodnia. Opieka domowa w Holandii jest swietna. Ale kobiecina zaczela wychodzic z domu i nie wie gdzie chce isc albo gdzie wrocic. Nie wiedziala jak sie nazywa ,a wyszla z chalupy z kluczem w rece ( ores torebkowy mamy za soba ,Tzn nawet do kibelka szla z torebka, jej syn sie wsciekl jak wybierala pol godziny torebke na zakupy w sklepie. Ma dwie, trudny wybor) . Na szczescie przypomniala se ze spiewa w chorze, a ze tutaj w prawie kazdym domu chorzystka starszawa wiec zapytano
czy ja ktos zna. Oczywiscie ,to Truus V D. Ja w robocie, chlop tel prywatnych w pracy tez nie odbiera,
pierwszy kontakt matki na pielgrzymce co Santiago de Castella ( jeszcze miesiac bedzie maszerowal).
Narzeczona tez pracuje ,ale  tel  odbiera miedzy 19.00 i 20.00.Taka fanaberia, a co.
Babcie dostarczono do sasiadki i zameldowano w Thuiszorgu (tutejsza opieka), i sie zaczelo. Po zebraniu opini sasiadow , wywiadzie w domu dziennego pobytu, chorze ( nalezy do dwoch ), stwierdzono ze
trzeba zlozyc wniosek o podniesienie kwalifikacji z 4 na 5 (4 - dom starcow z rozszezona opieka,
5 - dom starcow z zamknietym odzialem.Tzn dom z ogrodkiem ,wlasny pokoj ,lazienka, aneks kuchenny i pokoj dzienny wspolny. Pacjenci pomagaja gotowac ,czasem siedza caly dzien skrobiac jeden ziemniak ale
daje im to poczucie ze robia cos pozytecznego.Wyjscia na zewnatrz tylko z osoba opiekujaca ).

I tu sie zaczelo. Moj chlop stanal okoniem. On sie na nic nie zgadza, gorzej ,on nie widzi problemu.
Bo jak moeder tam pojdzie , to straci kontakt ze swiatem. Tak jakby go jeszcze miala.
Moje chlopie cierpi, najmlodszy z braci ale nie najukochanszy, nie rozpieszczony ( na szczescie dla mnie).
Ale mieszkamy tu ,niedaleko od  niej . I to my, jestesmy u niej najczesciej a ona u nas.
Czekam, tlumacze i cierpliwie czekam. A potem kaze mu zalozyc matce branzoletke na reke z danymi personalnymi i telefonem do niego. Hm ,zobaczymy.
A tak w ogole zaczelam 2 serwetki szydelkowe, jeden sweterek Ruby od effci inna wloczka.
Nie mam Madame tricotte ale mam scheepjes wol w kolorze szarym w ilosciach olbrzymich . Robie bez probki ,he he ,wiec jak bedzie za maly to dostanie go maja kumpela, jak za duzy / mama albo siorka.
Jeszcze bluzka szydelkowa w kolorze fioletowym  - nie podoba mi sie ,przerobie na serwetke.
Czyli cos jednak robie , tyle ze wolno. Bo wiosna za oknem i moje ugory na mnie czekaja.